Suski mocno wczuł się w obronę TVP. Nie zgadniecie, co miał puścić kolegom z głośnika

20.12.2023 9:26

Kiedy w Sejmie przegłosowywano uchwałę w sprawie mediów publicznych, politycy PiS zgromadzili się w siedzibie Telewizji Polskiej na Woronicza. Poza burzliwym przemówieniem prezesa Jarosława Kaczyńskiego, na posłów czekały też inne atrakcje m.in. w postaci niespodziewanego koncertu. O oprawę muzyczną zadbał Marek Suski, który zabrał ze sobą przenośny głośnik i uraczył partyjnych kolegów dźwiękami piosenki Jana Pietrzaka "Żeby Polska była Polską". We wtorek wieczorem (19.12) głosami rządzącej koalicji Sejm przyjął uchwałę ws. "przywrócenia ładu prawnego oraz bezstronności" m.in. Telewizji Polskiej. W głosowaniu nie wzięło udziału ponad 100 posłów Prawa i Sprawiedliwości, którzy zamiast tego urządzili sobie partyjny zjazd w siedzibie stacji. Suski puścił kolegom z PiS utwór Pietrzaka Na ulicy Woronicza w Warszawie nie zabrakło dodatkowych "atrakcji". Najpierw Jarosław Kaczyński w blasku kamer wygłosił płomienne przemówienie, w którym stwierdził, że aby media publiczne były prawdziwie niezależne... powinny pozostać w rękach jego partii. – W każdej demokracji muszą być silne media antyrządowe. Tak się składa, że w Polsce to są media publiczne i to się w najbliższej perspektywie nie zmieni. W związku z tym musimy tych mediów bronić, właśnie dlatego, że bronimy demokracji, bronimy prawa obywateli do dostępu do informacji – argumentował prezes PiS. To jednak nie wszystko. Uroczyste zgromadzenie urozmaiciła także oprawa muzyczna, o którą zadbał poseł Marek Suski. Polityk zagrzewał swoich partyjnych towarzyszy do boju o stację muzyką Jana Pietrzaka. "Żeby Polska była Polską" Możliwe, że polityk chciał być przygotowany na długie godziny spędzone w stacji. Sam Kaczyński zapowiedział po swoim wystąpieniu, że politycy PiS będą robili dyżury po 10 osób w TVP. Ostatecznie, na partyjne zgromadzenie poseł przyszedł uzbrojony w przenośny głośniczek, z którego – jak sam przyznał – raczył kolegów piosenką "Żeby Polska była Polską". – Bronimy po prostu demokracji, wolności słowa – tłumaczył dziennikarzowi TVN24 Suski. Jak się okazało, nie był on jedynym politykiem, który chciał zadbać o elementy artystyczne. Reporter TVN24 Artur Molęda przekazał, że Ryszard Terlecki na Woronicza przyszedł z... wuwuzelą. Nie pojawiły się jednak doniesienia, aby wybrzmiały z niej jakieś dźwięki ani tym bardziej patriotyczna nuta. W środę rano TVN24 przekazał, że niektórzy członkowie Prawa i Sprawiedliwości spędzili na Woronicza całą noc. Jedną z tych osób był prezes Jarosław Kaczyński. Swoją wizytę w stacji uwieczniła też posłanka Joanna Lichocka, która zrobiła sobie selfie w telewizyjnej reżyserce. "Tak Lichocka pięknie reżyseruje te wolne media, piękne selfie z reżyserki. Co za obłuda i hipokryzja" – podsumowała oburzona internautka.

Więcej w serwisie natemat.pl

Kod z obrazka
Komentarze (0):
reklama
Baner Fuksiarz
Kontakt z nami