Anna Kalczyńska ponownie postanowiła wypowiedzieć się na temat zwolnienia z "Dzień dobry TVN". W rozmowie z Anną Wendzikowską wyjawiła kulisy zdarzenia. Oberwało się również Marcinowi Prokopowi, którego nazwała "nietykalnym".

Anna Wendzikowska w zeszłym roku zakończyła swoją przygodę z TVN-em w nieprzyjemnej atmosferze, jednak wciąż aktywnie udziela się w mediach. Dziennikarka, która obecnie zajmuje się prowadzeniem autorskiego podcastu, przekazała za pośrednictwem mediów społecznościowych zaskakujące wieści. Okazuje się, że w jej życiu przyszedł czas na zmiany.

Anna Wendzikowska wychowuje samodzielnie dwie córki. Kobieta odwiedziła ostatnio Andrzeja Sołtysika, z którym porozmawiała między innymi o dzieciach i macierzyństwie. Jak się okazuje, kobieta miewa momenty, gdy chciałaby na moment uciec do innego życia.

Anna Wendzikowska pracowała w "Dzień dobry TVN" przez 15 lat. Teraz w rozmowie z Andrzejem Sołtysikiem wyjawiła prawdę o kulisach toksycznej pracy w śniadaniówce. "Wiele osób ucierpiało. Musiałam to zgłosić" — wyjawiła prezenterka.

Anna Wendzikowska przyznała, że jej serce znów "zadrgało mocniej". Dziennikarka nie chciała jednak zdradzać zbyt wielu szczegółów. W swoim najnowszym wywiadzie powiedziała jedynie... ile wzrostu ma jej nowy partner.

Anna Wendzikowska spełnia się jako podróżniczka i influencerka. Zwiedza najdalsze zakątki świata. Bardzo często towarzyszą jej córki Kornelia i Antonina. Dziewczynki lubią podróże, ale chyba jeszcze bardziej lubią psocić. Ostatnio o mało cała trójka musiałby zostać w domu.

Anna Wendzikowska po odejściu z „Dzień Dobry TVN” stara poukładać sobie życie na nowo. Chętnie udziela się w social mediach, dzięki którym podtrzymuje stały kontakt ze swoimi fanami. Niedawno pokazała im się w zaskakującej odsłonie. Wyglądała bowiem na bardzo przybitą i zapłakaną. Jak sama przyznała, to nie pierwszy raz, gdy zalewa się łzami. Ujawniła szokującą prawdę.

Anna Wendzikowska znów wywołała wokół siebie zamieszanie. Dość wylewnie podzieliła się z obserwatorami swoimi emocjami. Później musiała się tłumaczyć, dlaczego to zrobiła.

Anna Wendzikowska jest znana ze swojego zamiłowania do podróży. Dziennikarka co rusz odkrywa nowe zakątki świata. Tym razem musiała jednak zrezygnować z wymarzonego kierunku. O sytuacji poinformowała z lotniska.

Anna Wendzikowska ostatnie dni przeznacza na wypoczynek. Dziennikarka wraz z córkami doskonaliła swoje umiejętności narciarskie. Jak się jednak okazuje, rodzinna sielanka została przerwana wypadkiem. Zdjęcia przedstawiające obrażenia pojawiły się w mediach społecznościowych.