Próba cenzury? Prawnicy lidera zespołu Rammstein mają zastraszać dziennikarzy

12.06.2023 15:23

Prawnicy Tilla Lindemanna, wokalisty zespołu Rammstein uważają, że dziennikarze opisujący sprawę jego domniemanego wykorzystywania seksualnego fanek nie zachowali bezstronności w swoich relacjach. Dlatego teraz mają grozić "podjęciem kroków prawnych przeciwko rzekomym »podejrzanym doniesieniom«". Pod koniec maja fanka zespołu z Irlandii udostępniła na Twitterze zdjęcia swojego posiniaczonego ciała i poinformowała, że została czymś odurzona podczas imprezy z muzykami Rammstein w Wilnie Niemieccy dziennikarze dotarli do innych kobiet, które podzieliły się podobnymi doświadczeniami z udziałem Tilla Lindemanna, wokalisty zespołu Zespół zaprzeczył wszystkim oskarżeniom, a prawnicy wokalisty zapowiedzieli kroki prawne wobec "podejrzanym doniesienom Prezes Niemieckiego Stowarzyszenia Dziennikarzy uważa, że to próba zastraszenia mediów Litewska policja odmówiła wszczęcia postępowania przygotowawczego wobec Lindemanna Sprawa zaczęła się od oskarżenia Shelby Lynn, 24-letniej fanki z Irlandii, która miała zostać odurzona i posiniaczona na imprezie z muzykami poprzedzającej ich koncert w Wilnie. To tam kobieta miała spotkać się z Lindemannem, ale niewiele więcej pamięta i nie wie, w jaki sposób na jej ciele pojawiły się rany. "Te siniaki, w tym ślady palców, mogły wziąć się od silnego chwytu. Nie wiem nawet, kiedy dokładnie powstały, bo byłam zupełnie nieświadoma, pod wpływem czegoś" – napisała Lynn na swoim Twitterze. Członkowie Rammstein wydali wtedy oświadczenie. "W związku z krążącymi w mediach zarzutami w sprawie Wilna, możemy wykluczyć możliwość, że to, co jest zarzucane, miało miejsce w naszym środowisku" – poinformowali opinię publiczną. Na początku czerwca jednak niemieccy dziennikarze z NDR i dziennika "Süddeutsche Zeitung" opublikowali obszerny raport z zeznaniami innych kobiet (które poprosiły o zachowanie anonimowości), których doświadczenia pokrywały się z tymi, przedstawionymi przez Shelby Lynn. Kobiety miały być "werbowane do uprawiania seksu z wokalistą" w trakcie występów zespołu. Część fanek miała być poproszona o przesłanie zdjęć przed imprezą, a pozostałym robiono fotografie lub nagrywano filmiki już na miejscu. Niektóre z nich dostawały szansę spotkania się z muzykiem osobiście. Dziennik "Welt" przekazał jednak, że gwiazdor odrzucił wszystkie oskarżenia i określił je "bez wyjątku nieprawdziwymi". Teraz prawnicy Lindemanna grożą "podjęciem kroków prawnych przeciwko rzekomym »podejrzanym doniesieniom«". "Nic nie zostało udowodnione i oczywiście obowiązuje zasada domniemania niewinności. Co jest równie oczywiste: traktowanie domniemanych ofiar z szacunkiem" – napisała Tanya May, szefowa działu rozrywki dziennika "Bild", podkreślając, że "dziennikarskie śledztwa nie są zabronione". Frank Ueberall, prezes Niemieckiego Stowarzyszenia Dziennikarzy stwierdził natomiast, że jest to próba "zastraszania" i "założenia kagańca mediom". Jak podaje "Bild": po trwającym blisko pięć godzin przesłuchaniu Shelby Lynn przez wileńską policję funkcjonariusze poinformowali, że nie będzie postępowania przygotowawczego przeciwko muzykowi.

Więcej w serwisie natemat.pl

Tagi: Rammstein
Kod z obrazka
Komentarze (0):
reklama
Kontakt z nami