Miley Cyrus wydała oświadczenie ws. swojej kariery. Jak zareagowali fani?

25.05.2023 12:14

Po marcowej premierze krążka "Endless Summer Vacation" fani i fanki twórczości Miley Cyrus zacierali ręce, myśląc o tym, że posłuchają jej na żywo podczas trasy koncertowej. Niestety - nie doczekają się. Teraz artystka wydała oświadczenie, którym zasmuciła część swoich odbiorców. Miley Cyrus wydała oficjalne oświadczenie ws. kariery. Fani są zawiedzeni? W środę (24 maja) na Instagramie oraz Twitterze Miley Cyrus opublikowała nowy post, w którym poinformowała o tym, że zawiesza koncertowanie. Już wcześniej w wywiadzie zapowiadała, że jej najnowszy album nie będzie promowany trasą koncertową. "Śpiewanie dla setek tysięcy ludzi nie jest tym, co kocham. Nie ma między nami połączenia, nie ma poczucia bezpieczeństwa... To izoluje, ponieważ, gdy występujesz przed 100 tys. ludzi, tak naprawdę jesteś sam" – oznajmiła na łamach brytyjskiego "Vogue'a". Charyzmatyczna artystka, której przebój "Flowers" od czterech miesięcy podbija listy przebojów, wyjaśniła powody swojej decyzji, udostępniając komunikat w formie screena notatki zapisanej w telefonie. Zaznaczyła, że nie chce, aby jej fani odbierali to jako "brak szacunku". "Żeby była jasność, czuję się związana z moimi fanami, jak nigdy wcześniej" – zapewniła na wstępie oświadczenia. "Nawet jeśli nie widzę się z nimi twarzą w twarz każdej nocy na koncercie, moi fani są głęboko w moim sercu. (red. Moja decyzja) nie ma nic wspólnego z brakiem uznania dla fanów. Bardziej chodzi o to, że po prostu nie chcę już ciągłego życia w trasie. Nie chcę sypiać w jadącym autobusie" – wyjaśniła. "To nie jest dla mnie najlepsze w tym momencie. Jeśli śledziłeś moją karierę, wiesz, że zmieniam się cały czas i sposób, w jaki o tym myślę, również podlega przemianie. Zawsze będę cię kochać. Jestem tylko na niekończących się letnich wakacjach" – napisała, nawiązując do tytułu swojego ostatniego, ósmego studyjnego krążka. Niektórzy fani Miley nie kryją lekkiego rozczarowania i zasmucenia faktem, że nie będą mieli możliwości usłyszenia na żywo piosenek z płyty. Znalazło się jednak spore grono, które rozumie decyzję Cyrus. "Normalizuj artystów ustalających granice. To ludzie, nie zwierzęta w zoo"; "Chroń swój spokój Miley!!! Nie jesteś nikomu nic winien za to, jak dzielisz się swoim artyzmem!"; "Przykro mi, że musiałaś w ogóle napisać ten post. Prawdziwi fani szanują twój wybór i to, co jest najlepsze dla twojego zdrowia psychicznego. Trzymaj się, kochanie" – reagowano. Jedna z fanek zasugerowała, że Miley mogłaby się zastanowić nad mniejszymi koncertami - nie wielkimi spędami na stadionach dla kilkuset tysięcy ludzi. "Jeśli czujesz się wystarczająco komfortowo, możesz wybrać jakieś miasta, w których możesz zrobić mini koncerty, coś w rodzaju tego, co zrobił Harry Styles. Myślę, że to świetny pomysł dla artysty. Zrób jednak to, co dla Ciebie najlepsze!" – zaznaczyła. "Flowers" jest o małżeństwie Miley Cyrus i Liama Hemswortha Tekst sam w sobie jest uniwersalny i choć nigdy nie było to oficjalnie powiedziane, to internauci dostrzegli w nim "przekaz podprogowy". "Flowers" miało premierę w sieci dokładnie w 33. urodziny Liama Hemswortha –13 stycznia 2023 roku. Przypadek? Nie sądzę. Zwrotka o kupowaniu kwiatów, tańczeniu i trzymaniu się za rękę nawiązuje za to do piosenki Bruno Marsa "When I Was Your Man": "(..) Powinienem kupić Ci kwiaty i trzymać Cię za rękę/ Powinienem był oddać Ci cały mój czas, kiedy miałem szansę/ Zabierać na każdą imprezę, bo wszystko, czego chciałaś to tańczyć" – śpiewał Mars. Właśnie ten utwór Hemsworth miał zadedykować Cyrus, gdy byli jeszcze narzeczeństwem. Wzmianka o płonącym domu może mieć drugie dno i nawiązywać do ich posiadłości w Malibu, która spłonęła w 2018 roku. Sporo tropów jest też w samym teledysku. Wideo zostało nakręcone w domu, w którym były mąż Miley Cyrus miał ją regularnie zdradzać. Plotkarskie media donosiły, że zrobił to aż z czternastoma kobietami. Piosenkarka tańczy też w męskim garniturze Yves Saint Laurent. Ten sam komplet, w którym aktor był na premierze filmu "Avengers: Koniec gry".

Więcej w serwisie natemat.pl

Kod z obrazka
Komentarze (0):
reklama
player+
Kontakt z nami