Wiadomości z tagiem Paul McCartney  RSS
Są osoby święcie przekonane, że Britney Spears nie żyje. A na filmikach tańczy jej sobowtór

31.07.2023 22:04

Britney Spears wypuściła przed tygodniem nowy kawałek z will.i.am-em, ale są osoby, które sądzą, że jej głos został wygenerowany w komputerze. Nie dlatego, że brzmi sztucznie, ale uważają, że... piosenkarka od dawna nie żyje. Ta teoria spiskowa ciągnie się od dłuższego czasu i pomimo zapewnień samej Britney o tym, że wcale nie jest martwa, wydaje się nie mieć końca. Z końcem września 2021 roku Britney Spears uwolniła się spod kurateli ojca, który przez 13 lat kontrolował jej życie. Musiała go pytać dosłownie o wszystko. "Chciała iść z chłopakiem na hamburgery, musiała czekać w samochodzie 30 minut na zgodę ojca. Spóźniła się 5 minut? Pod domem czekała policja. Britney miała ograniczone możliwości korzystania z telefonu i mediów społecznościowych. Całym jej majątkiem zarządzał ojciec, który dawał jej 'kieszonkowe'" – pisała w naTemat Daria Siemion. Teorie spiskowe o śmierci Britney zaczęły się po tym, jak odzyskała swoje życie Jednak po wyswobodzeniu się spod władzy Jamiego Spearsa fani nadal uważali, że "ktoś musi" ją kontrolować. Wszystko przez zdjęcia i filmiki, które wrzucała na Instagramie i były najwyraźniej inne, niż oczekiwali fani. Dodawała dziwaczne tańce, toporne memy, grafiki z kwiatuszkami i kotkami, selfie z rozmazanym makijażem lub totalnie gołe, niemowlęta z czaszkami zamiast głowy, a raz... udawała martwą (przy okazji Halloween, ale niektórzy chyba nie skumali). Do tego podpisywała je nieskładnie i często zamykała swój profil na kilka dni (w tym wypadku ludzie już kompletnie panikowali), by potem go znów przywrócić. Jedni myśleli (np. ja), że po prostu zachłysnęła się wolnością i robi to, co chce (czyli się wygłupia lub rozbiera – naprawdę straszne rzeczy), drudzy, że ćpa (np. tak przekonuje media jej ojciec) i ma problemy psychiczne, trzeci, że ktoś ją uprowadził i nią steruje niczym w programie MK-Ultra, a czwarci, że po prostu umarła/została zamordowana i na filmikach nie widzimy jej, lecz sobowtórkę czy inną osobę dzięki technologii deepfake (czyli "ktoś" nałożył komputerowo twarz Britney na podstawioną tancerkę). Pierwszy powód jest dość oczywisty, drugi nie jest wykluczony, bo przecież właśnie przez załamanie nerwowe została ubezwłasnowolniona w 2008 roku. Za dwoma pozostałymi podejrzeniami miało świadczyć to, że inaczej zachowywała się w sądzie (była tam poważna, co jest faktycznie nienaturalne) i ogólnie kiedyś taka nie była (nikt nie jest teraz taki jak kiedyś i każdy przez 13 lat jest ubezwłasnowolniony, co na pewno ma wpływ na osobowość). Do tego w czasie kurateli całemu światu mówiła, że wszystko jest w porządku, a nie było (bo tak miał kazać jej robić ojciec), więc teraz też może odstawiać jakieś teatrzyki. Były mąż Birtney Spears wtargnął na jej ślub, ale jej nie zastał. To tylko podkręciło teorie Zdaniem "spiskowców" do zeszłorocznego ślubu z Samem Asgharim też została zmuszona. Z tego powodu ceremonię próbował zakłócić jej były mąż Jason Alexander. Później tłumaczył, że chciał sprawdzić, czy jego ex nie robi tego wbrew swojej woli. Twierdził, że wszystko jest ustawione pod "hollywoodzki scenariusz". Wtargnięcie na posiadłość pary młodej transmitował na żywo, ale dopadła go ochrona, a potem został aresztowany przez policję. Akcja miała mieć jednak drugie dno. "The Sun" pisał o ludziach, którzy spekulowali, że tak naprawdę nie chciał popsuć ślubu, tylko przekonać się na własne oczy, czy Britney żyje, ale ostatecznie jej nie spotkał (warto dodać, że był przed uroczystością). To też dało niektórym do myślenia. W grudniu zeszłego roku popularny youtuber Jeffree Star zamieścił na X / Twitterze (ma tam ponad 6 mln obserwujących) niepokojący post. "W 2020 zamierzałem wszystko ujawnić… W ciągu kilku dni hollywoodzka elita próbowała zrujnować całą moją karierę, oczernić mnie i zalać media kłamstwami, aby mnie zdyskredytować. Gdybyście tylko znali prawdę o tym, co robią Britney i Kayne" – napisał. Swoją drogą, niektórzy sądzą, że z Kanye West też nie żyje, bo nie wierzą, że to on stoi za tymi wszystkimi aferami w ostatnich latach. Avril Lavigne też ma od dawna nie żyć, a na koncertach występuje jej klon. Praktycznie o to samo oskarżana jest Britney Pierwszym muzykiem, który doczekał się miejskiej legendy o swojej śmierci, był Paul McCartney. Choć w tym roku skończył 81 lat, to bzdury o jego sobowtórze krążą od lat 60. Z drugiej strony mamy Elvisa Presleya, który dla wielu osób jest wciąż żywy. Najgłośniejsza muzyczna teoria spiskowa ostatnich lat dotyczy jednak Avril Lavigne i podejrzewam, że właśnie na jej podstawie część osób jest święcie przekonanych, że gwiazdy showbiznesu to w większości podstawieni reptilianie/sobowtóry/klony/roboty. Część fanów od ponad dekady serio wierzy, że Avril po śmierci została zastąpiona przez klona o imieniu Melissa Vandella. Historia tej piosenkarki jest zgoła inna, ale dowodem na podmiankę ma być m.in. to, że kompletnie się nie zestarzała od czasów teledysku do "Sk8ter Boi", a brodawki i różne detale jej twarzy są w innych miejscach niż kiedyś. Internauci, którzy myślą to samo o Britney, również zauważają, że np. ich idolka ma inny uśmiech i zęby niż kiedyś. Niektórzy chyba zatrzymali się na jej szkolnym teledysku do "Baby One More Time". Przypomnę, że piosenkarka ma już 41 lat. Mamy rok 2023, a teorie o śmierci Britney Spears są ciągle żywe. Przy premierze "Mind Your Own Buisness" przybrały na sile Britney Spears w ostatnim czasie przynajmniej dwa razy przyznała, że nie umarła (niektórzy śmieszkują, że tak właśnie by powiedziała martwa Britney). Pierwszy raz w nieco innym kontekście. W zeszłym roku pojawiły się bowiem plotki o jej filmowej biografii, a gwiazdę miałaby zagrać Millie Bobbie Brown (Jedenastka ze "Stranger Things"). "Stary, przecież ja jeszcze żyję!" – skwitowała. W czerwcu tego roku za to dodała stary filmik (już jest usunięty z jej Insta... przypadek?), na którym tańczyła ze swoim przyjacielem w klubie w Vegas. W podpisie mogliśmy z kolei przeczytać o tym, że w czasie kurateli miała trasę w Las Vegas (była tam rezydentką), ale nie mogła np. pić ze swoją ekipą, a przez 4 lata wyszła tylko 3 razy na imprezę. "Psss to nie jest wspomnienie, nie jestem trupem! To jest retrospekcja, która przypomina mi, żebym ruszyła tyłek na parkiet i nim potrząsnęła!!! PSSS Jestem teraz równoprawnym obywatelem amerykańskim!!! Mogę też chodzić do spa" – napisała. Nie muszę chyba dodawać, że wiele osób jeszcze bardziej utwierdziło się w przekonaniu, że jednak coś nie gra. Widać to przy okazji premiery jej najnowszej piosenki "Mind Your Own Buisness" z will.i.am-em. Britney śpiewa w niej, byśmy "pilnowali swojego nosa", tak jakby chciała przekazać, że ma już dość tych ciągłych plotek i spekulacji (podejrzewam, że właśnie dlatego zablokowała możliwość dodawania komentarzy na swoim Instagramie). Co z tego, skoro nie wszyscy wierzą, że to prawdziwa Britney Spears. Oliwy do ognia dolało zdjęcie promujące singiel, na którym użyto fotki z 2003 roku. Trzeba przyznać, że to rzeczywiście jest dziwne. Piosenkarka może nie wygląda już tak jak w momencie debiutu na przełomie mileniów, ale też bez przesady. Poza tym można było zretuszować fotografię, by ją ewentualnie odmłodzić. Postanowiono jednak wykopać archiwalne zdjęcie do zupełnie nowego kawałka. Nie widzę w tym logiki, ale nie na tyle, by uważać, że nie żyje od 2-3 lat. Sama piosenka ma być z kolei wygenerowana przez komputer (nie da się ukryć, że słychać, że głos jej został poprawiony w programie), a "my mamy się z tym pogodzić". "Chore g*wno" – napisała internautka. Nie wyszedł jeszcze oficjalny teledysk do utworu, ale w ciemno strzelam, że i tak znajdą się osoby, które będą go podważać. Bo tak im się wydaje, a to znaczy, że to musi prawdziwy fakt autentyczny. Ta teoria spiskowa jest równie absurdalna co inne i tylko szkodzi Britney Spears Niestety, podobnie jak z większością teorii spiskowych - nie da się na 100 procent potwierdzić, że to nieprawda i stąd tak sobie to wszystko krąży po sieci. Czy ktoś z nas bowiem widział ostatnio na żywo Britney Spears? Ja na pewno nie. Dinozaury też widziałem tylko "Parku Jurajskim". To nie znaczy, że nie wierzę, że nie istniały, paleontolodzy kłamią, a kości w muzeach zostały sfabrykowane. To, że czegoś nie widzimy, nie znaczy, że nie istnieje (patrz: powietrze). Poza tym, jaki byłby cel w ukrywaniu rzekomej śmierci Spears? Ta teoria ma sporą lukę w tym miejscu i w zasadzie nie widzę w komentarzach jakiegoś wyjaśnienia. Sądzę jednak, że może chodzi o to, by można było na niej dalej zarabiać? Ale przecież nawet zmarli artyści świetnie sobie "radzą" na listach sprzedaży. Jej rzekoma sobowtórka też jest kiepską influencerką, bo na Instagramie nie widzę tam sponsorowanych postów, a raczej profil prowadzony jak "typowa Grażynka". Ktoś ("hollywoodzkie elity") też może nie chcieć odpowiadać przed sądem za domniemane uprowadzenie lub zabójstwo, ale jeśli jest w stanie przez tak długi czas stwarzać tak spektakularną iluzję, to łatwiej i szybciej byłoby mu upozorować "wypadek". Spójrzmy na to racjonalnie: gdyby faktycznie umarła, to amerykańskie tabloidy dowiedziałyby się o tym wcześniej niż jej rodzina i pogotowie. I już dawno byśmy to mieli potwierdzone i przemielone na każdy możliwy sposób, a nasze media społecznościowe byłyby zalane wspominkami, a nie pojedynczymi postami o tym, że Britney nie żyje. Fani, zamiast ją wspierać po tym co przeszła, tylko wpędzają siebie i przede wszystkim ją w paranoję, a nie mają nawet jednego konkretnego dowodu.

Tak dziś wyglądają dzieci Beatlesów! Kim są i czym się zajmują? Niektórzy z nich są już dziadkami

28.05.2023 18:00


The Beatles przeszli do legendy. John Lennon, Paul McCartney, George Harrison oraz Ringo Starr są częścią historii muzyki. Kim są ich dzieci? Sprawdziliśmy. W ciągu zaledwie ośmiu lat ustanowili rekordy popularności i sprzedali setki milionów płyt. Czwórka z Liverpoolu stała się ikoną popkultury i ukształtowała brzmienie współczesnej muzyki. 52 lata temu, 10 kwietnia 1970 roku, […]

Źródło: jastrzabpost.pl

Był inspiracją dla samych The Beatles. Zmarł legendarny Wee Willie Harris

28.04.2023 16:32


Wee Willie Harris legenda rock 'n' rolla i inspiracja dla takich muzyków jak John Lennon i Paul McCartney z kultowej grupy The Beatles, zmarł w wieku 90 lat. Informację o tym podała 28 kwietnia jego żona.

Źródło: www.pomponik.pl

Wprawiamy się w bożonarodzeniowy nastrój. Oto największe świąteczne przeboje [LISTA]

20.12.2022 14:59

Lada chwila Wigilia i Boże Narodzenie. Wielu z nas lubi przygotowywać się do świąt i wprawiać w świąteczny nastrój przy akompaniamencie największych przebojów, które nierozerwalnie kojarzą się nam z czasem spotkań z rodziną, choinką, Mikołajem i prezentami. Przedstawiamy najpopularniejsze piosenki świąteczne, których nie może zabraknąć w najbliższym czasie na naszych playlistach. Shakin' Stevens – "Merry Christmas Everyone" "Merry Christmas Everyone" to jeden ze zdecydowanie największych świątecznych hitów. Nagrał go znany walijski muzyk Shakin' Stevens, a napisał Bob Heatlie. Utwór szybko po wydaniu w 1985 r. dobił do pierwszego miejsca brytyjskiej listy przebojów i zapewnił Stevensowi czwarty numer jeden w karierze. W kolejnych latach znajdował się na licznych świątecznych składankach i wciąż powraca do notowań w okresie świąt. W 2019 i 2020 r. zawitał aż na 6. miejsce notowań w Wielkiej Brytanii. Warto nadmienić, że "Merry Christmas Everyone" powstało w 1984 r., ale jego premierę przeniesiono na następny rok, by piosenka nie konkurowała o prymat z innym świątecznym przebojem "Do They Know It's Christmas?" Band Aid. Band Aid – "Do They Know It's Christmas?" Typowo świąteczny szlagier "Do They Know It's Christmas?" wyszło w 1984 r. jako singiel charytatywnej supergrupy Band Aid, która – z dużym powodzeniem – zbierała pieniądze na pomoc głodującym dzieciom w Etiopii. W projekt Boba Geldofa i Midge’a Ure’a zaangażowali się też inni cenieni brytyjscy i irlandzcy artyści, tacy jak Bono, Phil Collins, Boy George, George Michael czy Sting. To było gwarantem sukcesu. Piosenka okazała się czołowymi hitem w Wielkiej Brytanii i trzynastu innych krajach. Na Wyspach była też do 1997 r. najszybciej sprzedającym się singlem, ponieważ w ciągu miesiąca wykupiono ponad 3 mln kopii. Mariah Carey – "All I Want for Christmas Is You" Świąt i ich radosnej atmosfery nie można sobie wyobrazić również bez miłosnego klasyka "All I Want for Christmas Is You" w wykonaniu Mariah Carey, który swoją premierę miał w 1994 r. Główny singiel z czwartego albumu amerykańskiej artystki pt. "Merry Christmas", który pomógł jej napisać Walter Afanasieff, podbił listy przebojów w 28 krajach. Od tego czasu gości, nierzadko na samym szczycie, na listach w każde Boże Narodzenie. Ogólnie rozszedł się w ponad 14 mln fizycznych egzemplarzy. Takim wynikiem może poszczycić się bardzo niewiele singli w historii muzyki. Wham! – "Last Christmas" "Last Christmas" brytyjskiego duetu Wham! to kolejna pozycja obowiązkowa na świątecznych listach. W 1984 r. napisany przez George'a Michaela singiel przegrał walkę o pierwsze miejsce brytyjskich notowań jedynie z innym kawałkiem z udziałem tego muzyka, czyli "Do They Know It's Christmas?". Na szczyt dostał się na Wyspach dopiero w 2021 r. Gościł na samej górze także w dziesięciu innych krajach. Od lat "Last Christmas" jest nieodłączną częścią świąt. To najczęściej grana świąteczna piosenka w XXI w. w Wielkiej Brytanii. Jose Feliciano – "Feliz Navidad" Stanowiący proste, szczere życzenia świąteczne "Feliz Navidad" to hiszpańsko-angielski utwór z 1970 r. autorstwa portorykańskiego piosenkarza José Feliciano. Kawałek zdobył szczególnie dużą popularność za Oceanem, choć zadebiutowanie na którejkolwiek z amerykańskich list Billboard (najpierw na 18., a potem 12. miejscu) zajęło mu blisko 30 lat. Od tego czasu piosenka zyskała także przychylność słuchaczy z innych stron świata i znalazła się na globalnej liście 25 najpopularniejszych utworów świątecznych. "Let It Snow! Let It Snow! Let It Snow!" "Let It Snow!" powstało w 1945 r. za sprawą Sammy’ego Cahna i Jule’a Styne’a. Oryginalny wykonawca Vaughn Monroe zrobił z tego kawałka wielki hit. Potem przez lata był on coverowany przez licznych artystów, a największą sławę zyskały wersja Franka Sinatry z 1950 r. i Deana Martina z 1959 r. "Let It Snow!" stało się amerykańskim klasykiem świątecznym i kojarzy się wszystkim bezpośrednio z Bożym Narodzeniem. Jednak w istocie poza nawiązaniem do zimy i śniegu (powstało w Hollywood podczas fali upałów, jako wyraz tęsknoty za chłodem) nie ma w nim odniesień do samych świąt. "Jingle Bells" Podobnym przypadkiem jest "Jingle Bells", które skomponował w połowie XIX w. jako "The One Horse Open Sleigh" James Pierpont. Utwór konotacji bożonarodzeniowych nabrał dopiero po 20 latach, a zarejestrowano go po raz pierwszy w 1889 r. przez Willa Lylena na cylindrze Edisona. Piosenka stała się ogromnym bożonarodzeniowym przebojem na początku XX w. dzięki Haydn Quartet i od tego czasu z odrobinę innym tekstem i w różnych wersjach (np. takich artystów jak Bing Crosby, Glenn Miller z Orkiestrą, Frank Sinatra czy Dean Martin) nim pozostawała. "Santa Claus Is Comin' to Town" "Santa Claus Is Comin' to Town" stworzyli J. Fred Coots i Haven Gillespie z myślą o świętach. Pierwsi nagrali tę piosenkę: grający na banjo Harry Reser i wokalista Tom Stacks w 1934 r. Zyskała ona wielką popularność, a w ciągu zaledwie doby płytę kupiło 30 tys. osób. Potem pojawiło się ponad 200 wersji utworu, m.in. w wykonaniu Orkiestry George'a Halla (z wokalem Sonny'ego Schuylera), Binga Crosby'ego i The Andrews Sisters, The Crystals, Mariah Carey, Neila Diamonda, Bruce'a Springsteena, Franka Sinatry, Chrisa Isaaka, The Temptations, The Supremes, The Carpenters, Michaela Bublé'a czy The Jackson 5. Brenda Lee – "Rockin' Around The Christmas Tree" Utwór rockabilly z 1958 r. "Rockin' Around The Christmas Tree" został napisany przez Johnny'ego Marksa (twórcę "Rudolph the Red-Nosed Reindeer" i "A Holly Jolly Christmas"), a wykonała go Brenda Lee. Wokalistka, pomimo dojrzałego i dość niskiego głosu, miała wówczas zaledwie niecałe 14 lat. Singiel zyskał popularność dopiero dwa lata po premierze. W kolejnych dziesięcioleciach nie brakowało go w czołówce na listach przebojów, a w trakcie sezonu świątecznego 2019 zaszedł aż na 2 miejsce Billboard Hot 100. Był też wielokrotnie wykonywany przez innych znanych artystów. Czerwone Gitary – "Jest taki dzień" ("Dzień jeden w roku") Na liście nie mogło zabraknąć rodzimego świątecznego klasyka takiego jak "Dzień jeden w roku", znanego szerzej jako "Jest taki dzień", Czerwonych Gitar. Za jego tekst odpowiada Krzysztof Dzikowski, a za muzykę Seweryn Krajewski. Wydana w 1967 r. piosenka jest w Polsce powszechnie uważana za jedną z najlepszych i najcieplejszych świątecznych kompozycji. W latach 2013, 2015, 2016, 2019 zwyciężała w plebiscycie na najlepszy bożonarodzeniowy przebój organizowany przez RMF Classic. Utwór mieścił się wówczas także w pierwszej setce najczęściej odtwarzanych utworów w polskich rozgłośniach. Bobby Helms – "Jingle Bell Rock" Oficjalnie amerykański bożonarodzeniowy przebój z 1957 r. pt. "Jingle Bell Rock" był skomponowany przez Josepha Carletona Beala (1900–1967) i Jamesa Rossa Boothe'a, jednak oryginalni wykonawcy utworu: wokalista Bobby Helms i gitarzysta Hank Garland twierdzili, że to oni są prawdziwymi autorami, bo ostateczny produkt ich sesji nagraniowych znacznie różnił się od piosenki, jaką dostali do nagrania od wytwórni. Niezależnie od kontrowersji związanych z prawem autorskim singiel w roku wydania dobił do pierwszej 20. na listach przebojów w USA i do 6. miejsca na liście Billboard Best Sellers in Stores. Po latach powrócił do czołówki mainstreamu, gdy w 1996 r. użyto go w filmie "Jingle All the Way". Kolejny przeżywa od 2016 r., a w 2020 r. uplasowała się nawet na 3 miejscu Billboard Hot 100. Paul McCartney – "Wonderful Christmastime" Paul McCartney też nie stronił od świątecznych klimatów. W 1979 r. wydał singiel "Wonderful Christmastime", który zawędrował do pierwszej 10. list w Niemczech, Austrii, Irlandii, Holandii, Wielkiej Brytanii, na Łotwie i Węgrzech oraz do pierwszej 20. w kilku innych krajach, w tym w Kanadzie i Szwecji. Utwór wciąż cieszy się dużą popularnością w czasie świąt i był w przeszłości coverowany przez wielu artystów, na czele z Dianą Ross. Skaldowie – "Z kopyta kulig rwie" W Polsce świątecznym przebojem od dziesięcioleci pozostaje pochodzące z 1968 r. "Z kopyta kulig rwie" zespołu Skaldowie. Kompozycja znana także pod nazwą "Kulig" autorstwa Andrzeja Zielińskiego i Andrzeja Bianusza znalazła się m.in. na trzeciej płycie grupy "Cała jesteś w skowronkach". Tam Skaldom towarzyszył żeński zespół Alibabki. Utwór stał się jedną z ich najbardziej rozpoznawalnych piosenek. W następnych latach swoich sił w niej próbowało wielu innych artystów.

Paul McCartney ma dla swoich wielbicieli wyjątkowy prezent. Fani boją się, że to koniec jego kariery

16.11.2022 16:39

Znany muzyk, były członek kultowego zespołu The Beatles, Paul McCartney właśnie ogłosił wydanie zestawu, który ma zawierać jego solowe utwory wydane na przestrzeni 50 lat. Fani obawiają się, że może być to koniec kariery 80-letniego muzyka.

Źródło: www.rmf.fm

Wiek to tylko liczba. Paul McCartney trenuje jogÄ™ w zaskakujÄ…cej pozycji

02.10.2022 23:59

Paul McCartney na swoim profilu na Instagramie kolejny raz udowodnił, że wiek to tylko liczba. Na fotografii możemy oglądać legendarnego muzyka, trenującego jogę.

Źródło: plejada.pl

Syn Lennona czuł się źle przez McCartneya. Wszystko ze względu na koncert z ojcem

24.08.2022 16:16

Paul McCartney dzięki najnowszej technologii "wskrzesił" Johna Lennona, by zagrał z nim m.in. na koncercie na festiwalu Glastonbury. Razem zaśpiewali utwór "I've Got A Feeling". Julian, syn tragicznie zmarłego Beatlesa, czuł "niekomfortowo" oglądając tatę. Potem jednak zmienił zdanie. Obserwuj naTemat w Wiadomościach Google John Lennon został zastrzelony w 1980 roku przez fana Betlesów, Marka Davida Chapmana W czerwcu mogliśmy go jednak usłyszeć w duecie z Paulem McCartneyem m.in. na angielskim festiwalu Glastonbury. Pomogła w tym sztuczna inteligencja i Peter Jackson 59-letni Julian Lennon, syn artysty, początkowo był tym zszokowany, ale potem przyznał, że występ z wirtualnym ojcem mu się podobał W czasie blisko trzygodzinnego (!) koncertu 80-letniego Paula McCartneya na scenie pojawił się Bruce Springsteen, Dave Grohl z Foo Fighters oraz... John Lennon. Jakim cudem? Legendarny muzyk Beatlesów nie puścił piosenki "I've Got A Feeling" nagranej w 1969 roku, ale poprosił o pomoc Petera Jacksona. Reżyser trylogii "Władca Pierścieni" ma też na koncie dokument "Get Back" o Beatlesach. John Lennon i Paul McCartney znów w duecie. Wszystko dzięki sztucznej inteligencji. Jackson korzystał z najnowszych zdobyczy techniki (a konkretnie uczenia maszynowego). Dzięki temu udało się wyodrębnić głos Lennona z archiwalnego nagrania. - W rzeczywistości nauczyliśmy komputer, jak brzmi John i jak brzmi Paul - przyznał reżyser. Nieżyjący muzyk "zaśpiewał" wraz z zespołem na żywo. W tle na telebimie puszczono wideo z legendarnego koncertu na dachu Apple Corps w Londynie, który też został odrestaurowany na potrzeby dokumentu "Get Back". Możemy go obejrzeć na Disney+. Nowoczesna technologia daje sporo możliwości, ale ich wykorzystywanie jest czasem mało etyczne. Sztuczna inteligencja może posłużyć do np. nagrania pośmiertnych płyt (nawet powstała taka piosenka Beatlesów) czy holograficznych występów (np. Whitney Huston) i budzić niesmak. Raczej wszyscy się zgodzimy, że akurat Paul McCartney nie miał złych intencji, ale chciał uczynić koncert wyjątkowym i oddać hołd zmarłemu koledze z zespołu. Sam zresztą to mówił w czasie festiwalu. - To dla mnie wyjątkowa chwila. Wiem, że to wirtualne, ale daj spokój – to John! Jesteśmy znowu razem - przyznał poruszony. Julian Lennon początkowo był zszokowany koncertem ze zmarłym tatą. Julian Lennon miał zaledwie 17 lat, gdy jego ojciec został zamordowany. Niecodzienny koncert zszokował go, o czym powiedział w niedawnym wywiadzie dla magazynu "Mojo". - Obejrzałem go na YouTube – i pomyślałem: "Nie wiem, czy czuję się z tym komfortowo. Zszokowało mnie to". Dodał, że trudno od początku trudno mu patrzeć na to, jak jego ojciec zostaje "przywrócony do życia", by zagrać ze swoim starym kolegą zespołu. To nie był bowiem jedyny występ w tej formule. Paul McCartney pierwsze koncerty z wirtualnym Johnem Lennonem zaczął grać w kwietniu. Julian Lennon nie był się w stanie zmusić do oglądania pierwszego występu z trasy. Nie wiedział, jak sobie poradzi z oglądaniem zmarłego ojca na ogromnym ekranie i słuchaniem jego niesamowicie realistycznie odtworzonego głosu. Jednak po dwóch miesiącach, kiedy o koncercie zrobiło się głośno, przełamał się. - Właściwie to mi się podobało - przyznał.

Źródło: natemat.pl

Paul McCartney obchodzi 80. urodziny

18.06.2022 22:10

18 czerwca 1942 r. urodził się Paul McCartney, współzałożyciel grupy The Beatles. Miał ogromny wpływ na brzmienie i styl zespołu. Po rozpadzie grupy kontynuuje solową karierę. Z rąk Elżbiety II otrzymał tytuł szlachecki. Dwukrotnie koncertował w Polsce.

Źródło: www.wirtualnemedia.pl

Paul McCartney - legendarny członek The Beatles obchodzi 80. urodziny!

18.06.2022 8:00

Muzyk, kompozytor wielu światowych przebojów, najbardziej kreatywny i aktywny członek legendarnych Beatlesów, twórca zespołu Wings, autor nieśmiertelnego i najczęściej coverowanego przez innych artystów utworu "Yesterday", wpisany w Księdze Rekordów Guinnessa jako muzyk i kompozytor, który osiągnął największy sukces w historii muzyki, dzięki ponad 60 złotym płytom i setkom milionów sprzedanych płyt, proszę Państwa oto Sir Paul McCartney kończy 80 lat i obchodzi 60-lecie obecności na estradzie.

Źródło: www.rmf.fm

Ringo Starr i Paul McCartney wciąż się przyjaźnią. Perkusista Beatlesów powiedział całą prawdę

13.06.2022 23:59

Paul McCartney 18 czerwca będzie obchodzić 80. urodziny. Z tej okazji jego przyjaciel z zespołu The Beatles Ringo Starr udzielił wywiadu dla BILD, podczas którego złożył mu życzenia urodzinowe, a także przedstawił, jak obecnie wygląda ich relacja.

Źródło: plejada.pl

reklama
Kontakt z nami