Wiadomości z tagiem Scooter  RSS
Taylor Swift nie wystąpi na Super Bowl? Gwiazda miała odmówić, fani rozpaczają

17.08.2023 15:57

Taylor Swift jest dziś na największej fali w swojej karierze. Gwiazda jest obecnie w głośnej trasie koncertowej The Eras Tour, a w październiku szykuje premierę reedycji swojej kolejnej płyty, bestsellerowej "1989". Nic dziwnego, że plotki o występie Swift na Super Bowl były coraz głośniejsze. Amerykański magazyn online HITS Daily Double zniszczył jednak nadzieje fanów artystki. Taylor Swift to obecnie chyba największa gwiazda pop (chociaż w swojej muzyce wcale się do popu nie ogranicza). Tydzień temu zakończyła się The Eras Tour w Stanach Zjednoczonych – artystka zaplanowała jeszcze w ojczyźnie kilka występów w przyszłym roku – a internet jej zalany koncertami z jej spektakularnych koncertów. Swift, przynajmniej w USA, śpiewała bowiem piosenki (aż 44!) ze wszystkich swoich dziesięciu albumów, jej koncerty trwały trzy godziny, a piosenkarka zaskakiwała stylizacjami i aranżacjami. Nic dziwnego, że występy Taylor Swift w USA są wychwalane zarówno przez widzów, jak i krytyków, a trasa jest uznawana za najbardziej dochodową w historii. Jej szóste tournée w karierze robi wyjątkowo dużo szumu wśród swifties również poza USA. W tym roku Swift odwiedzi jeszcze Meksyk, Argentynę i Brazylię, z kolei w przyszłym zawita do Japonii, Australii, Singapuru, Europy i Kanady. Do Polski Swift przyjedzie 1 sierpnia 2024 roku i da w Warszawie aż trzy koncerty (1,2 i 3 sierpnia). Trasa The Eras Tour zakończy się 17 sierpnia 2024 roku na Wembley w Londynie. Taylor nie wystąpi na Super Bowl 2024? Super Bowl, finałowy mecz o mistrzostwo w futbolu amerykańskim zawodowej ligi NFL, to nie tylko największe wydarzenie sportowe w USA, ale również wielkie popkulturowe święto – premiery mają trailery nadchodzących filmów, powstają specjalne reklamy, a topowi artyści grają koncerty. Występ na Super Bowl Halftime Show, którzy oglądają widzowie na całym świecie, uważany jest za jedno z największych osiągnięć w historii muzyka i jest ukoronowaniem jego kariery oraz osiągnięć. Nic dziwnego, że z racji, że Swift jest na fali, długo spekulowano, że wokalistka w końcu wystąpi na Super Bowl. Mówiono już o tym pod koniec 2022 roku, ale podczas meczu w 2023 roku wystąpiła (ciężarna) Rihanna. Nadzieje fanów odżyły w tym roku: swifties mieli nadzieję, że to Taylor Swift będzie gwiazdą Super Bowl 2024 zaplanowanego na 11 lutego. Tymczasem amerykański muzyczny magazyn online HITS Daily Double poinformował nieoficjalnie, że Swift nie wystąpi na Super Bowl w przyszłym roku. "Taylor Swift odrzuciła propozycję występu w przerwie Super Bowl 2024, informuje HITS Daily Double" – podało konto PopBase na X (dawnym Twitterze). Mimo że gwiazda nie potwierdziła ani nie zdementowała tych doniesień, fani nie kryją smutku i rozczarowania, chociaż bronią decyzji gwiazdy. "To szalone, bo to teraz jedyna gwiazda popu, która spełnia ich standardy, więc wiem, że są zdesperowani", "Taylor Swift nie potrzebuje Super Bowl, to Super Bowl potrzebuje Taylor Swift", "Kiedyś bardzo chciałem, żeby to się wydarzyło, ale teraz wcale nie. Społeczeństwo może dosłownie mnie i ją pocałować w tyłek", "Walka swifties o bilety na Super Bowl natychmiast rozwiązałaby problem inflacji" – piszą internauci na X. Dlaczego Taylor Swift nie wystąpi na Super Bowl? Przyczyną jest najprawdopodobniej wspomniana trasa koncertowa Taylor Swift. 10 lutego, dzień przed meczem, artystka ma zaplanowany ostatni z trzech koncertów w Tokio. Mimo że teoretycznie od listopada do 7 lutego Swift ma wolne od The Eras Tour (a dopiero 23 lutego jedzie do Australii), to przygotowania do Super Bowl trwają aż kilka miesięcy. Pogodzenie Super Bowl z trasą byłoby więc nie tylko wycieńczające dla niej oraz jej ekipy, ale praktycznie niemożliwe do pogodzenia. "To było oczywiste, ponieważ w tym okresie będzie w trasie. Myślę, że jej koncert (na Super Bowl) odbędzie się albo w 2025, albo w 2026 roku po zakończeniu The Eras Tour oraz reedycji płyt" – skomentował doniesienia HITS Daily Double jeden z użytkowników seriwisu X. Taylor Swift wydaje od nowa płytę "1989" Jak pisaliśmy wcześniej w naTemat, Taylor Swift nagrywa od nowa sześć albumów studyjnych ze swojej dyskografii. W ten sposób chce mieć pełne prawa do każdego z napisanych przez siebie utworów. Po wydaniu reedycji płyty "Taylor Swift", "Fearless" i "Red" przyszła pora na odświeżoną wersję "1989". Krążek, na którym znajdują się takie hity jak "Shake It Off", "Blank Space", "Style" i "Wildest Dreams" trafi do sprzedaży i streamingu 27 października bieżącego roku, czyli tuż po jej koncercie w Los Angeles w ramach trasy The Eras Tour. "Album '1989' zmienił moje życie na niezliczone sposoby, dlatego z wielką ekscytacją ogłaszam, że moja wersja tejże płyty ukaże się 27 października. Jeśli mam być całkowicie szczera, to moja najbardziej ULUBIONA reedycja" – czytamy w komunikacie zapowiadającym nowe "1989". Przypomnijmy, że Taylor Swift podpisała w 2005 roku kontrakt z Big Machine Records, której założycielem jest Scott Borchetta. W listopadzie 2018 roku artystka podpisała nową umowę z Republic Records (jedną z marek Universala). W międzyczasie okazało się, że Borchetta sprzedał Big Machine Scooterowi Braunowi, ówczesnemu menadżerowi Justina Biebera i Kanye'ego Westa, co nie spodobało się gwieździe pop.

Źródło: natemat.pl

"Speak Now" to już trzeci album nagrany od nowa. Dlaczego Taylor Swift to robi?

11.07.2023 16:43

"Speak Now (Taylor's Version)" zadebiutowało na platformach i półkach 7 lipca. To już trzeci album, który Taylor Swift nagrała zupełnie od nowa. Dlaczego jedna z największych współczesnych gwiazd pop to robi? Cofnijmy się do roku 2005. Nieznana wówczas szerzej początkująca piosenkarka country Taylor Swift podpisała kontrakt z Big Machine Records, której założycielem jest Scott Borchetta. Zgodnie z umową wszystkie prawa do jej nagrań miały należeć do wytwórni. Kilkanaście lat później po wygaśnięciu jej starego kontraktu w listopadzie 2018 roku Swift podpisuje nową umowę z Republic Records, jedną z marek Universala. Publiczny spór zaczyna się jednak dopiero w czerwcu 2019 roku, gdy okazuje się, że Borchetta sprzedał Big Machine Scooterowi Braunowi (ówczesnemu menadżerowi m.in. Justina Biebera, Kanye Westa oraz Demi Lovato). Wraz z wytwórnią, którą kupił za 330 mln, Braun zyskał również prawa do sześciu albumów studyjnych Swift. I właśnie to nie spodobało się artystce. Borchetta bronił się, twierdząc, że zaproponował Swift sprzedaż praw autorskich do nagrań, jednak artystka odmówiła. Taylor potwierdziła tę wersję, jednak jej zdaniem warunki zaproponowane przez byłego właściciela Big Machine nie były korzystne. TayTay nie była więc zaskoczona transakcją, lecz tym, komu Borchetta sprzedał prawa do niemal całej (na tamten moment) jej nagranej twórczości. Zgodnie z jej słowami o sprzedającym dowiedziała się razem z resztą świata (żona Brauna w oficjalnym oświadczeniu zaprzeczyła temu wyznaniu, twierdząc, że Swift wiedziała o wszystkim wcześniej). "Kiedy zostawiłam prawa autorskie do moich nagrań w rękach Scotta, pogodziłam się z tym, że ostatecznie może je komuś sprzedać. Nawet jednak w swoich najgorszych koszmarach nie wymyśliłabym, że kupującym może być Scooter" – napisała wówczas Swift w oficjalnym oświadczeniu, które wywołało mnóstwo reakcji oznaczonych hashtagiem #WeStandWithTaylor (pol. "Murem za Taylor"). "Za każdym razem, gdy Scott Borchetta słyszał nazwisko Brauna z moich ust, płakałam lub powstrzymywałam się od płaczu. Borchetta doskonale wiedział, co robi. Oboje wiedzieli. Przejęli kontrolę nad kobietą, która nigdy nie chciała mieć z nimi nic wspólnego. Na wieczność" – dodała. Jaki Swift ma problem z Braunem? Tak jak wspomniałam wyżej, Braun był menadżerem Westa, z którym jakiś czas temu Taylor pozostała w konflikcie. W 2016 roku raper wydał teledysk "Famous", gdzie pojawiła się m.in. naga sobowtórka Swift. Artystka była oburzona i dała temu wyraz w swoich mediach społecznościowych. W odpowiedzi Braun, West oraz Bieber (który wciąż jest klientem Brauna) zamieścili na Instagramie post, w którym nabijali się z oburzenia Taylor. "Jego klient [Brauna - przyp. red.], Kanye West, zorganizował porno-zemstę w swoim teledysku, w którym rozbiera moje ciało do naga. Teraz Scooter pozbawił mnie pracy mojego życia, której nie miałam okazji kupić. Zasadniczo moja muzyczna spuścizna znajdzie się w rękach kogoś, kto próbował ją rozebrać" – stwierdziła Swift we wspomnianym wcześniej oświadczeniu. Na tym jednak konflikt się nie skończył. Taylor twierdziła, że Big Machine zablokowało wykorzystanie jej muzyki podczas American Music Awards w 2019 roku oraz w filmie dokumentalnym "Miss Americana" (2020), a zamiast tego bez jej zgody wydało płytę koncertową "Live from Clear Channel Stripped 2008" (2020). Sprzedaż wytwórni Braunowi nie była też końcem historii z jej prawami autorskimi. W październiku 2020 roku nemezis Swift sprzedał je należącej do Disneya firmie inwestycyjnej Shamrock Holdings za 405 mln dolarów z zaznaczeniem, że wciąż będzie czerpał z nich zyski. Taylor potępiła i tę transakcję oraz odrzuciła propozycję Shamrock dotyczącą spółki kapitałowej. Zamiast tego ogłosiła, że we współpracy ze swoją obecną wytwórnią zamierza ponownie nagrać sześć swoich pierwszych albumów i odzyskać w ten sposób kontrolę nad swoją twórczością. Jeśli ktoś zastanawia się, jak to możliwe, że Swift nagrywa piosenki (oraz wykonuje je w ramach, chociażby trwającej obecnie The Eras Tour), do których straciła prawa, już wyjaśniam. Artystka nie ma co prawda praw do nagrań, ale wciąż jest właścicielką praw intelektualnych, czyli kompozycji oraz tekstów swoich utworów. Ze względu na całą tę historię z perspektywy fanów Swift tak ważne jest, by słuchać wersji wydanych przez Taylor i nie zasilać poprzez odsłuch starych kieszeni Scootera Brauna. Cała ta sprawa wywołała też publiczną dyskusję na temat etyki w przemyśle muzycznym, w którą zaangażowali się muzycy, dziennikarze politycy oraz akademicy. Większość stanęła po stronie Swift i chwaliła decyzję gwiazdy dotyczącą ponownego nagrania jej albumów oraz zachęcała w swoich tekstach i wypowiedziach, by młodzi artyści i artystki negocjowali umowy tak, by mieć jak największe prawa do swojej twórczości. Za Taylor stanęły również wpływowe podmioty w USA. iHeartRadio, czyli największa sieć radiowa w kraju, ogłosiła, że będzie puszczać jedynie nagrane ponownie piosenki Swift. Z kolei Billboard (jeden z najbardziej wpływowych magazynów muzycznych na świecie) okrzyknął ją największą gwiazdą popu 2021 roku za udane i bezprecedensowe wyniki jej nagranych na nowo albumów. Które płyty już ukazały się jako "Taylor's Version"? Taylor jest w połowie drogi i nagrała trzy z sześciu albumów studyjnych, które ma zamiar nagrać ponownie. W serwisach streamingowych poznacie je po tym, że są oznaczone jak "Taylor's Version" i po nieco zmienionych okładkach, które jednak estetyką nawiązują do tych oryginalnych. W nowych wersjach swoich albumów Swift zmienia nieco kompozycje oraz słowa niektórych piosenek. Utwory brzmią też często nieco inaczej, gdyż na przestrzeni lat wraz z wiekiem wokal artystki nieco się zmienił. Ponadto jak do tej pory na każdym nagranym ponownie krążku pojawiły się także niewydane wcześniej kawałki, które artystka określa jako "From The Vault" (pol. "Ze Skarbca"). Płyty, które jak do tej pory artystka wydała ponownie to: "Fearles (Taylor's Version)" – ponownie nagrany drugi album studyjny Swift, który ujrzał światło dzienne w kwietniu 2021 roku (oryginalnie został wydany w 2008 roku). "Red (Taylor's Version)" – re-record czwartej studyjnej płyty Taylor, który został wydany w listopadzie 2021 roku (oryginalnie krążek ukazał się w 2012 roku). "Speak Now (Taylor's Version)" – nowa wersja trzeciego albumu studyjnego artystki miała premierę w lipcu 2023 roku (oryginalną płytę wydano w 2010 roku). Które albumy Swift musi nagrać ponownie? Taylor ma przed sobą do nagrania jeszcze trzy albumy. Fani doszukują się w jej teledyskach wskazówek, który z nich będzie następny, jednak póki co artystka jeszcze niczego oficjalnie nie potwierdziła. Oto one: "Taylor Swift" – wydany w 2006 roku debiutancki album studyjny artystki. Pochodzą z niego takie single, jak "Tim McGraw", "Teardrops on My Guitar", "Our Song", "Picture to Burn" i "Should've Said No". "1989" – piąta płyta studyjna Swift wydana w 2014 roku. Single z tego albumu to: "Shake It Off", "Blank Space", "Style", "Bad Blood", "Wildest Dreams", "Out of the Woods" oraz "New Romantics". "Reputation" – szósty i jednocześnie ostatni album studyjny z 2017 roku, który TayTay nagrała we współpracy z Big Machine Records. Z tego krążka pochodzą takie single, jak: "Look What You Made Me Do", "...Ready for It?" oraz "End Game".

Źródło: natemat.pl

Taylor Swift pokazała nowego chłopaka? Oto najlepsze smaczki z teledysku "Karma"

02.06.2023 12:32

Taylor Swift od początku swojej kariery uwielbia umieszczać w swojej twórczości (i towarzyszących jej materiałach) ukryte wiadomości, które jej fani próbują rozszyfrowywać. Nie inaczej jest w przypadku teledysku do piosenki "Karma" nagranego z raperką Ice Spice – oto najciekawsze smaczki (tzw. "easter eggi"), jakie można w nim znaleźć. Błękitne "Midnights" Na samym początku teledysku widzimy winylową płytę "Midnights" w kolorze błękitnym, który kojarzony jest z piątym albumem studyjnym wokalistki, czyli "1989". Następnie z kręcącej się płyty unoszą się motyle – najpierw w kolorze fioletowym, a później znów jasnoniebieskim. Ten pierwszy symbolizuje jej trzecią płytę "Speak Now" (artystka na okładce ubrana jest w sukienkę tej barwy), a ten drugi wspomniany już krążek "1989". Taylor Swift już zapowiedziała, że w następnej kolejności nagra ponownie swój trzeci album – fani uważają, że kolor winylu i wspomniany motyl to zapowiedź nagrania albumu wydanego w 2014 roku. Taylor jako Nemezis W kolejnych scenach widzimy Swift ucharakteryzowaną na złoty posąg greckiej bogini zemsty Nemezis. Artystka stoi na postumencie, na którym widać rzymskie cyfry "MCMLXXXIX", czyli "1989" – fani widzą to jako kolejną wskazówkę, że to właśnie ten album artystka nagra po "Speak Now". Ponadto przedstawienie Taylor jako tej postaci z mitologii greckiej z dużym prawdopodobieństwem jest także nawiązaniem do tytułu piosenki. Niektórzy spekulują, że to przebranie może odnosić się do tego, że w czasie wydania swojej płyty Swift była swoim największym wrogiem (gdy nadmiernie przejmowała się opinią publiczną). "Reputation" Era Następna sekwencja nawiązuje wizualnie do szóstej płyty Swift "Reputation". Na początku widzimy Taylor ubranĄ w czarną sukienkę (kolor kojarzony z krążkiem) oraz z demoniczną maską na twarzy. Niektórzy twierdzą, że przypomina ona barana, czyli znak zodiaku jej nowego chłopaka Matty'ego Healy'ego. Zdaniem innych natomiast jest to komentarz na temat tego, jak Swift była demonizowana w tamtym czasie. Kiedy Taylor pozbywa się maski, widzimy, że jej ułożone do tyłu włosy i ciemny makijaż także odsyłają do jej wizerunku z czasów promocji wspomnianego albumu. Za Taylor w tle widać również węża, który był istotnym elementem symboliki "Reputation". Niektórzy dopatrują się w tym wszystkim satanistycznych elementów... ale w ten zakątek internetu może lepiej się nie zapuszczajmy. Taylor w krainie Oz Kolejne sceny odsyłają nas do pastelowej estetyki albumu "Lover" z 2019 roku, w znacznej mierze poświęconego jej ówczesnemu partnerowi, czyli Joe Alwynowi. Taylor przebrana za Dorotkę z filmu "Czarnoksiężnik z krainy Oz" zamiata staroświecką miotłą ścieżkę (można się zastanowić, czy to nie metafora "sprzątania" po zakończonej relacji). Następnie Swift spotyka na swojej drodze trzy kostuchy, które najprawdopodobniej reprezentują jej trzech największych wrogów: Scootera Brauna, Scotta Borchettę oraz Kanye Westa. Mężczyźni już wielokrotnie wcześniej byli wymieniani w jej twórczości. Fakt, że cała scenka rozgrywa się niejako na łamach książki, podkreśla fakt, że cała ta historia dotyczy także publicznej narracji dotyczącej artystki. Pod koniec tego fragmentu Taylor wysyła kostuchom "brokatowego" całusa, co prawdopodobnie świadczy o tym, że nie uważa ich za szczególne zagrożenie. Rzeczony brokat zamienia się następnie w piasek sączący się przez klepsydrę, która znajdowała się na plakacie promującym merch z ery albumu "Folklore". Biorąc pod uwagę, że jest fioletowy, można to uznać za kolejne nawiązanie do wydania "Speak Now (Taylor's Version"), zbliżającego się wielkimi krokami (krążek ma zadebiutować 7 lipca tego roku). Złote lasso trzyma Ice Spice W jednej z następnych scen widzimy Taylor i występującą gościnnie w kawałku oraz teledysku raperkę Ice Space, które zarzucają swoje lassa na księżyc i Saturna. Ich pojawienie to kolejne nawiązanie do wspomnianego już albumu "Folklore", a konkretnie rzecz biorąc, do piosenki "seven" i wersu "Love you to the moon and to Saturn" ("Kocham cię, jak stąd do księżyca i Saturna"). Uważni widzowie mogli zauważyć coś jeszcze. Sznur trzymany przez Swift jest srebrny, a ten przez raperkę złoty. W piosence "Invisible String" pochodzącej z tej samej płyty, co "seven", artystka śpiewa, że los związał ją z Alwynem "złotą nicią". Wychodzi więc na to, że Taylor nie chce mieć już nic wspólnego z podobnymi obiektami w tym kolorze (wymowne). Prorocze żarówki Po scenie w kosmosie pojawia się Taylor zamknięta w żarówce. Wkrótce na ekranie widzimy trzy bliźniacze zapalone żarówki z artystką w środku, a następnie pięć. Dla wielu osób to najbardziej jednoznaczny dowód, iż Swift zapowiada, że po trzecim albumie ("Speak Now") ponownie nagra właśnie piąty ("1989"). Taylor Swift jako "Vaiana" W kolejnej części teledysku widzimy Taylor jako górę (scena przypomina nieco słynny fragment z filmu Disneya "Vaina: Skarb oceanu"). Prawdopodobnie odnosi się do tekstu z "Bejeweled" (kawałka pochodzącego z jej ostatniego krążka "Midnights"). "I made you my world, have you heard? / I can reclaim the land" ("Uczyniłam cię moim światem, słyszałeś? Mogę zażądać zwrotu mojej ziemi"). Następna scena ukazuje odbicie Swift-góry w wodzie. W momencie, w którym padają odnoszące się do Alwyna słowa "Karmy", czyli "Karma is the guy on the screen, coming straight home to me" ("Karma to gość z ekranu, który wraca prosto do mnie do domu"), wiosło zanurza się w wodzie i rozmywa to, co my widzimy na "ekranie". Kolejna wiadomość dla Joe'ego? Sława ważniejsza niż "Lover"? Okazuje się, że wspomniane wiosło trzyma Taylor, która żegluje łódką razem z Ice Spice na tle nieba w kolorach kojarzonych z poświęconej Joe Alwynowi płycie "Lover" (woda jest w podobnych barwach). Sama artystka ma na sobie diamenty, nawiązujące do jej piosenki "Bejeweled", w której śpiewa, że tęskni za swoją sceniczną i bardziej rozrywkową osobowością. W pewnym momencie na niebie pojawia się także pięć mew. Zdaniem fanów to kolejne nawiązanie do krążka "1989", gdyż jest on piątym albumem, na którym w dodatku znajdują się ptaki właśnie tego gatunku. Kolorowe paznokcie i nowy chłopak W ostatnim akcie "Karmy" Taylor niesie filiżankę z kawą, której pianka jest zegarem. Jego wskazówki ustawione są na dwie minuty przed północą, co może oznaczać, że era albumu "Midnights" dobiega końca. Dodatkowo widzimy, że paznokcie artystki pomalowane są na dwa różne kolory – czarny oraz błękitny, co fani traktują jako kolejną zapowiedź nagrania "1989 (Taylor's Version)" oraz "Reputation (Taylor's Version)". Co więcej, Swift polubiła na Twitterze jeden z sugerujących to wpisów. Na samym końcu teledysku widzimy zamazanego mężczyznę siedzącego na pianinie. Zgodnie z najpopularniejszą teorią to Matty Healy (lub jego reprezentacja), gdyż można dostrzec, że ta postać jest brunetem, tak samo, jak wokalista The 1975.

Źródło: natemat.pl

Wychodzi nowy dokument o Justinie Bieberze! Premiera filmu już tej jesieni

09.09.2021 18:03

Ekscytująca nowina dla wszystkich Beliebersów! Amazon Studios ogłosiło w tym tygodniu, że wyda film Michaela D. Ratnera. "Justin Bieber: Our World" to zupełnie nowy dokument o najbardziej gorące gwieździe pop ostatnich 15 lat. Premiera już w październiku tego roku.Ostatnim przedsięwzięciem reżysera Michaela D. Ratnera był film "Demi Lovato: Tańcząca z diabłem", który był produkcją otwarcia na SXSW 2021. Teraz podobnie jak w przypadku tamtego filmu, [b]"Justin Bieber: Our World"[/b] jest produkowany przez jego OBB Pictures wraz z Bieber Time Films i Scooter Braun Films. Ratner i Bieber współpracowali już wcześniej przy serialu YouTube Originals [b]"Justin Bieber: Seasons"[/b] i jego kontynuacji [b]"Next Chapter"[/b]. Wyreżyserował również teledysk gwiazdora do kawałka "Intentions", pochodzącego z albumu "Changes" z 2020 roku.[embed]https://www.youtube.com/watch?v=9p2wMpVVtXg[/embed]W tym tygodniu na Instagramie Biebera zagościła zapowiedź produkcji. Dokument skupi się na życiu artysty, ale także na przygotowaniach do wyjątkowego koncertu na dachu Beverly Hilton, który był transmitowany na cały świat. Miał on miejsce w sylwestra 2020 roku, kiedy artysta zagrał po 3-letniej przerwie od koncertowania. [h2]Premiera filmu "Justin Bieber: Our World" w październiku[/h2]"Występowanie na żywo i łączenie się z moimi fanami poprzez muzykę jest dla mnie niesamowicie ważne" – powiedział Bieber. "Szczególnie w ciągu ostatniego roku, możliwość świadczenia usług i dzielenia się moimi darami, aby przynieść ludziom trochę szczęścia w tak smutnym i przerażającym czasie" – dodał. [embed]https://www.instagram.com/p/CTiAHeRF69j/?utm_source=ig_web_copy_link[/embed]Premiera dokumentu na [b]Amazon Prime Video[/b] już 8 października w ponad 240 krajach, w tym w USA.[embed]https://natemat.pl/372655,matrix-4-kiedy-zwiastun-studio-warner-bros-ujawnilo-date-i-szczegoly[/embed][block position="indent"]356999[/block]

Źródło: natemat.pl

Prawa do muzyki Taylor Swift ponownie sprzedane. Gwiazda oburzona

17.11.2020 17:59


Właściciele praw do muzyki Taylor Swift – Scooter Braun i Ithaca Holdings LLC – sprzedali je kolejnej firmie za 300 milionów dolarów. Gwiazda natychmiast wystosowała w tej sprawie oświadczenie.

Źródło: muzyka.interia.pl

Taylor Swift przechytrzyła Scootera Brauna. Posłuchaj coveru "Look What You Made Me Do"

28.05.2020 17:59


Do sieci trafił cover utworu Taylor Swift "Look What You Made Me Do" w wykonaniu nieistniejącego zespołu Jack Leopards & The Dolphins Club. W ten sposób wokalistka, która wpadła na ten pomysł, chce zagrać na nosie właścicielowi praw do jej piosenek.

Źródło: muzyka.interia.pl

Taylor Swift znów atakuje Scootera Brauna i rodzinę Georga Sorosa. O co poszło?

24.04.2020 18:00


Kolejna odsłona wojny pomiędzy Taylor Swift a Scooterem Braunem. Wokalistka zarzuciła menedżerowi gwiazd, że wydaje album z jej starymi utworami podczas pandemii koronawirusa. "Bezwstydna pogoń za pieniądzem" – napisała w mediach społecznościowych.

Źródło: muzyka.interia.pl

Które gwiazdy wystąpią w Polsce w 2020? Celine Dion, Camila Cabello, Taylor Swift… Kto jeszcze?

03.01.2020 5:00


Celine Dion, Camila Cabello, Scooter, Conchita Wurst… Które zagraniczne gwiazdy odwiedzą Polskę w 2020 roku? Sprawdziliśmy. Oto lista tych najbardziej hot! Fani muzyki z pewnością będą zachwyceni możliwością obejrzenia koncertu swojego idola. Ale oprócz chęci, trzeba mieć także dość gruby portfel. Nawet najtańsze bilety na show gigantów światowej muzyki sporo kosztują. Za koncert Celine Dion […]

Źródło: jastrzabpost.pl

Taylor Swift atakuje firmy Sorosa za pomoc Scooterowi Braunowi. "OdmĂłwiono mi"

16.12.2019 14:32


Podczas wręczenia statuetek 2019 Billboard Women in Music, Taylor Swift przemawiając ze sceny ponownie zaatakowała menedżera gwiazd Scootera Brauna, a przy okazji zwróciła uwagę, że jego działalność fundowana jest przez George'a Sorosa.

Źródło: muzyka.interia.pl

Konflikt Taylor Swift vs Scott Borchetta i Scooter Braun trwa w najlepsze. O co walczy piosenkarka?

19.11.2019 16:08


Konflikt pomiędzy Taylor Swift a Scottem Borchettą (szef byłej wytwórni wokalistki Big Machine Records) i Scooterem Braunem (menedżer gwiazd, właściciel katologu piosenek Swift) rozkręcił się na nowo. Wszystko zaczęła się po oświadczeniu gwiazdy na temat jej występem na American Music Awards.

Źródło: muzyka.interia.pl

reklama
Kontakt z nami