Wiadomości z tagiem Demi Lovato  RSS
"Speak Now" to już trzeci album nagrany od nowa. Dlaczego Taylor Swift to robi?

11.07.2023 16:43

"Speak Now (Taylor's Version)" zadebiutowało na platformach i półkach 7 lipca. To już trzeci album, który Taylor Swift nagrała zupełnie od nowa. Dlaczego jedna z największych współczesnych gwiazd pop to robi? Cofnijmy się do roku 2005. Nieznana wówczas szerzej początkująca piosenkarka country Taylor Swift podpisała kontrakt z Big Machine Records, której założycielem jest Scott Borchetta. Zgodnie z umową wszystkie prawa do jej nagrań miały należeć do wytwórni. Kilkanaście lat później po wygaśnięciu jej starego kontraktu w listopadzie 2018 roku Swift podpisuje nową umowę z Republic Records, jedną z marek Universala. Publiczny spór zaczyna się jednak dopiero w czerwcu 2019 roku, gdy okazuje się, że Borchetta sprzedał Big Machine Scooterowi Braunowi (ówczesnemu menadżerowi m.in. Justina Biebera, Kanye Westa oraz Demi Lovato). Wraz z wytwórnią, którą kupił za 330 mln, Braun zyskał również prawa do sześciu albumów studyjnych Swift. I właśnie to nie spodobało się artystce. Borchetta bronił się, twierdząc, że zaproponował Swift sprzedaż praw autorskich do nagrań, jednak artystka odmówiła. Taylor potwierdziła tę wersję, jednak jej zdaniem warunki zaproponowane przez byłego właściciela Big Machine nie były korzystne. TayTay nie była więc zaskoczona transakcją, lecz tym, komu Borchetta sprzedał prawa do niemal całej (na tamten moment) jej nagranej twórczości. Zgodnie z jej słowami o sprzedającym dowiedziała się razem z resztą świata (żona Brauna w oficjalnym oświadczeniu zaprzeczyła temu wyznaniu, twierdząc, że Swift wiedziała o wszystkim wcześniej). "Kiedy zostawiłam prawa autorskie do moich nagrań w rękach Scotta, pogodziłam się z tym, że ostatecznie może je komuś sprzedać. Nawet jednak w swoich najgorszych koszmarach nie wymyśliłabym, że kupującym może być Scooter" – napisała wówczas Swift w oficjalnym oświadczeniu, które wywołało mnóstwo reakcji oznaczonych hashtagiem #WeStandWithTaylor (pol. "Murem za Taylor"). "Za każdym razem, gdy Scott Borchetta słyszał nazwisko Brauna z moich ust, płakałam lub powstrzymywałam się od płaczu. Borchetta doskonale wiedział, co robi. Oboje wiedzieli. Przejęli kontrolę nad kobietą, która nigdy nie chciała mieć z nimi nic wspólnego. Na wieczność" – dodała. Jaki Swift ma problem z Braunem? Tak jak wspomniałam wyżej, Braun był menadżerem Westa, z którym jakiś czas temu Taylor pozostała w konflikcie. W 2016 roku raper wydał teledysk "Famous", gdzie pojawiła się m.in. naga sobowtórka Swift. Artystka była oburzona i dała temu wyraz w swoich mediach społecznościowych. W odpowiedzi Braun, West oraz Bieber (który wciąż jest klientem Brauna) zamieścili na Instagramie post, w którym nabijali się z oburzenia Taylor. "Jego klient [Brauna - przyp. red.], Kanye West, zorganizował porno-zemstę w swoim teledysku, w którym rozbiera moje ciało do naga. Teraz Scooter pozbawił mnie pracy mojego życia, której nie miałam okazji kupić. Zasadniczo moja muzyczna spuścizna znajdzie się w rękach kogoś, kto próbował ją rozebrać" – stwierdziła Swift we wspomnianym wcześniej oświadczeniu. Na tym jednak konflikt się nie skończył. Taylor twierdziła, że Big Machine zablokowało wykorzystanie jej muzyki podczas American Music Awards w 2019 roku oraz w filmie dokumentalnym "Miss Americana" (2020), a zamiast tego bez jej zgody wydało płytę koncertową "Live from Clear Channel Stripped 2008" (2020). Sprzedaż wytwórni Braunowi nie była też końcem historii z jej prawami autorskimi. W październiku 2020 roku nemezis Swift sprzedał je należącej do Disneya firmie inwestycyjnej Shamrock Holdings za 405 mln dolarów z zaznaczeniem, że wciąż będzie czerpał z nich zyski. Taylor potępiła i tę transakcję oraz odrzuciła propozycję Shamrock dotyczącą spółki kapitałowej. Zamiast tego ogłosiła, że we współpracy ze swoją obecną wytwórnią zamierza ponownie nagrać sześć swoich pierwszych albumów i odzyskać w ten sposób kontrolę nad swoją twórczością. Jeśli ktoś zastanawia się, jak to możliwe, że Swift nagrywa piosenki (oraz wykonuje je w ramach, chociażby trwającej obecnie The Eras Tour), do których straciła prawa, już wyjaśniam. Artystka nie ma co prawda praw do nagrań, ale wciąż jest właścicielką praw intelektualnych, czyli kompozycji oraz tekstów swoich utworów. Ze względu na całą tę historię z perspektywy fanów Swift tak ważne jest, by słuchać wersji wydanych przez Taylor i nie zasilać poprzez odsłuch starych kieszeni Scootera Brauna. Cała ta sprawa wywołała też publiczną dyskusję na temat etyki w przemyśle muzycznym, w którą zaangażowali się muzycy, dziennikarze politycy oraz akademicy. Większość stanęła po stronie Swift i chwaliła decyzję gwiazdy dotyczącą ponownego nagrania jej albumów oraz zachęcała w swoich tekstach i wypowiedziach, by młodzi artyści i artystki negocjowali umowy tak, by mieć jak największe prawa do swojej twórczości. Za Taylor stanęły również wpływowe podmioty w USA. iHeartRadio, czyli największa sieć radiowa w kraju, ogłosiła, że będzie puszczać jedynie nagrane ponownie piosenki Swift. Z kolei Billboard (jeden z najbardziej wpływowych magazynów muzycznych na świecie) okrzyknął ją największą gwiazdą popu 2021 roku za udane i bezprecedensowe wyniki jej nagranych na nowo albumów. Które płyty już ukazały się jako "Taylor's Version"? Taylor jest w połowie drogi i nagrała trzy z sześciu albumów studyjnych, które ma zamiar nagrać ponownie. W serwisach streamingowych poznacie je po tym, że są oznaczone jak "Taylor's Version" i po nieco zmienionych okładkach, które jednak estetyką nawiązują do tych oryginalnych. W nowych wersjach swoich albumów Swift zmienia nieco kompozycje oraz słowa niektórych piosenek. Utwory brzmią też często nieco inaczej, gdyż na przestrzeni lat wraz z wiekiem wokal artystki nieco się zmienił. Ponadto jak do tej pory na każdym nagranym ponownie krążku pojawiły się także niewydane wcześniej kawałki, które artystka określa jako "From The Vault" (pol. "Ze Skarbca"). Płyty, które jak do tej pory artystka wydała ponownie to: "Fearles (Taylor's Version)" – ponownie nagrany drugi album studyjny Swift, który ujrzał światło dzienne w kwietniu 2021 roku (oryginalnie został wydany w 2008 roku). "Red (Taylor's Version)" – re-record czwartej studyjnej płyty Taylor, który został wydany w listopadzie 2021 roku (oryginalnie krążek ukazał się w 2012 roku). "Speak Now (Taylor's Version)" – nowa wersja trzeciego albumu studyjnego artystki miała premierę w lipcu 2023 roku (oryginalną płytę wydano w 2010 roku). Które albumy Swift musi nagrać ponownie? Taylor ma przed sobą do nagrania jeszcze trzy albumy. Fani doszukują się w jej teledyskach wskazówek, który z nich będzie następny, jednak póki co artystka jeszcze niczego oficjalnie nie potwierdziła. Oto one: "Taylor Swift" – wydany w 2006 roku debiutancki album studyjny artystki. Pochodzą z niego takie single, jak "Tim McGraw", "Teardrops on My Guitar", "Our Song", "Picture to Burn" i "Should've Said No". "1989" – piąta płyta studyjna Swift wydana w 2014 roku. Single z tego albumu to: "Shake It Off", "Blank Space", "Style", "Bad Blood", "Wildest Dreams", "Out of the Woods" oraz "New Romantics". "Reputation" – szósty i jednocześnie ostatni album studyjny z 2017 roku, który TayTay nagrała we współpracy z Big Machine Records. Z tego krążka pochodzą takie single, jak: "Look What You Made Me Do", "...Ready for It?" oraz "End Game".

Źródło: natemat.pl

Blanka oskarżona o plagiat? Szokujące zarzuty wobec polskiej gwiazdy!

14.05.2023 17:08


Internauci dostrzegli, że "Solo" Blanki wydaje się zaskakująco podobne do utworu "Solo" Demi Lovato. W sieci huczy od komentarzy!

Źródło: www.pomponik.pl

Gomez zabrała głos ws. dramy z Hailey Bieber. "Dała mi znać, że otrzymała groźby śmierci"

24.03.2023 14:04

Selena Gomez w końcu otworzyła się na temat swojej rzekomej "waśni" z Hailey Bieber. Oznajmiła, że modelka dotarła do niej, aby powiedzieć, że "otrzymała groźby śmierci". Gwiazda, która ostatnio zyskała pozycję liderki w rankingu najczęściej obserwowanych kobiet na Instagramie, zaapelowała do fanów. Selena Gomez zajęła stanowisko ws. dramy, którą od kilku tygodni śledzą fani z całego świata 30-letnia piosenkarka i aktorka wrzuciła w piątek na swoje Instagram Stories ważną wiadomość dla obserwatorów Gwiazda "Only Murders in the Building" napisała, że modelka Hailey Bieber skontaktowała się z nią w związku z ich rzekomym sporem Selena Gomez wydała oświadczenie ws. dramy z Hailey Bieber. Apel do fanów "Hailey Bieber dotarła do mnie i dała mi znać, że otrzymała groźby śmierci i tego typu nienawistne słowa" – napisała Gomez na InstaStory w piątek (24 marca). "To nie jest to, za czym się opowiadam. Nikt nie powinien doświadczać nienawiści czy znęcania się. Zawsze popierałam życzliwość i naprawdę chcę, aby to wszystko się skończyło" – zaznaczyła wyraźnie aktorka i piosenkarka. Selena i Hailey stały się ostatnio głównymi bohaterkami burzy, którą można było obserwować w mediach społecznościowych. Ukochana Justina Biebera została oskarżona o wyśmiewanie Gomez w sieci. Mąż modelki również był oskarżany o atakowanie swojej byłej dziewczyny, a fani określili go jako "małostkowego" i "dziecinnego" na Instagramie. Nagrania Hailey drwiące z kumpeli Seleny, Taylor Swift, także pojawiły się na TikToku, a Selena zareagowała na jedno z nagrań następująco: "Tak mi przykro, moja najlepsza przyjaciółka jest i nadal jest jedną z najlepszych w grze". Fani Seleny stanęli za nią murem i od tamtej pory zaczęli pisać o Hailey jako o tzw. "mean girl" - "wrednej dziewczynie". Nie brakowało nienawistnych i pełnych jadu komentarzy, jak to bywa przy dramach, w które są uwikłane dwie strony - wielu chcąc nie chcąc kibicuje jednej z nich. W najnowszym poście Hailey na Instagramie internuaci zaczęli oznaczać ją hasłem "fałszywa" i wskazywali, że powinna zniknąć. Bliska przyjaciółka Hailey, jedna z sióstr, słynnego klanu Kardashianów - najmłodsza Kylie Jenner, dołożyła swoją cegiełkę do spekulacji o tym, że stosunki między nią a Seleną są napięte. Zrobiła to w poście o brwiach. Aktorka bowiem pochwaliła się nowymi brwiami na TikToku, pisząc: "Przypadkowo laminowałam moje brwi zbyt mocno". Kylie następnie podzieliła się zdjęciem własnych brwi na swoim Instagram Story, pisząc: "to był wypadek ", co fani wzięli za szydzenie z wideo Seleny. Kilka godzin później podzieliła się zrzutem ekranu, na którym widać ją i Hailey na FaceTime. Obie kobiety wystawiły swoje brwi do kamery na zbliżenie, co fani uznali za znak, że dalej uderzają w Gomez. Kylie zaprzeczyła jednak oskarżeniom. Dotychczas cała "afera" przedstawia się nie na korzyść Hailey. Jak wskazała w naTemat Maja Mikołajczyk: "Po tych wszystkich akcjach modelka straciła na Instagramie... 200 tys. obserwatorów. W mediach społecznościowych pojawiły się również nagrania, których autorzy wyrzucają kosmetyki marki Rhode, której Hailey jest twórczynią". Bojkotu doczekała się także okładka australijskiego "Vogue'a", którego Bieber jest gwiazdą (w środku udziela wywiadu swojemu mężowi). Pod postami z jej wizerunkiem liczba negatywnych wypowiedzi była tak ogromna, że magazyn ograniczył możliwość komentowania pod zdjęciami. Pojawiały się m.in. sugestie, że modelka jest "nikim" bez sławnego męża oraz nazwiska (Hailey jest córką brata Aleca Baldwina). Ponadto wiele znanych gwiazd "odobserwowało" Bieber. Wśród nich znalazły się m.in. Miley Cyrus, Demi Lovato, Elizabeth Banks, Jenna Ortega, a nawet Jennifer Lopez. Selena zaś zyskała na dramie. W nocy z 22 na 23 lutego została nową "królową" Instagrama. Aktualnie śledzi ją tam 403 miliony użytkowników. Aktorka i wokalistka zdążyła podziękować fanom za wsparcie i lojalność. Po przekroczeniu 400 milionów wrzuciła post, w którym zaznaczyła, że chciałaby uścisnąć każdą osobę na świecie, która ją obserwuje. Warto nadmienić, że już na początku marca Gomez reagowała na falę hejtu, która od wybuchu afery zalewa profile Hailey. "Proszę, bądźcie milsi i weźcie pod uwagę zdrowie psychiczne innych. Jest mi ciężko na sercu i chcę tylko dobra dla wszystkich. Z całą moją miłością" – pisała gwiazda.

"J***ć Hailey". Tak publiczność skandowała na koncercie Justina Biebera

09.03.2023 9:04

Podczas jednego z ostatnich koncertów Justina Biebera doszło do przykrego incydentu. Publiczność w pewnym momencie zaczęła skandować obraźliwe słowa na jego żonę. "J***ć Hailey" – słychać na nagraniu. W ostatnim czasie fani m.in. Justina Biebera żyją dramą z jego żoną i była dziewczyną Seleną Gomez. Niektóre poczynania modelki odczytali jako uszczypliwości w stronę piosenkarki Przez tę całą sytuację Hailey Bieber mierzy się z falą hejtu Na ostatnim koncercie Justina publiczność wykrzykiwała nawet obraźliwe słowa w kierunku jego ukochanej Nie da się ukryć, że Hailey Bieber mierzy się z kryzysem wizerunkowym. Wszystko po tym, jak w sieci zaczęły pojawiać się "dowody" fanów na to, że ma ona mieć obsesję na punkcie Seleny Gomez – byłej dziewczyny jej męża. Głośno mówi się o jednym z nagrań na Tik-Toku modelki. Fani odczytali je jakoby Hailey cieszyła się z body shamingu na Selenę. Choć sama zainteresowana zaprzeczyła temu, to nie przekonało internautów, którzy dopatrzyli się też naśmiewania z brwi Gomez czy publicznych drwin z jej przyjaciółki – Taylor Swift. Koncert Justina Biebera. Tłum skandował "j***ć Hailey" Emocje wśród fanów jeszcze nie opadły, na co może wskazywać incydent z koncertu Justina Biebera. Wokalista wystąpił podczas Rolling Loud Festival. Po wydarzeniu w mediach zaczęło krążyć nagranie, na którym zgromadzona przed Justinem publiczność skandowała hasło "j***ć Hailey". Fala hejtu na Hailey Bieber. Reakcja Seleny Gomez Przypomnijmy, że kiedy afera z Hailey zaczęła robić się coraz większa, Selena ogłosiła, że na jakiś czas znika z social mediów. "Robię sobie przerwę od mediów społecznościowych, bo to trochę głupie, a ja mam 30 lat. Jestem na to za stara. Ale bardzo was kocham i zobaczę się z wami wcześniej niż później. Po prostu muszę odpocząć od tego wszystkiego" – oznajmiła. "Przerwa" nie okazała się jednak zbyt długa, bowiem wokalistka już kilka dni później opublikowała na Tik-Toku tutorial makijażowy. Pod publikacją pojawiło się wiele miłych komentarzy od fanów, którzy nie omieszkali nawiązać do dramy z Bieber. Selena postanowiła im odpowiedzieć. "Dziękuję i kocham was wszystkich tak bardzo. Jestem głęboko wdzięczna za każdego z was. Sprawiacie mi niewiarygodną radość" – napisała. Na tym jednak nie poprzestała. Zwróciła uwagę na falę hejtu, która od wybuchu afery zalewa profile Hailey. Wspomniała o zdrowiu psychicznym. "Proszę, bądźcie milsi i weźcie pod uwagę zdrowie psychiczne innych. Jest mi ciężko na sercu i chcę tylko dobra dla wszystkich. Z całą moją miłością" – podkreśliła Gomez. O tym, co ostatnio dzieje się wokół Bieber pisała w naTemat Maja Mikołajczyk: "Po tych wszystkich akcjach modelka straciła na Instagramie... 200 tys. obserwatorów. W mediach społecznościowych pojawiły się również nagrania, których autorzy wyrzucają kosmetyki marki Rhode, której Hailey jest twórczynią". Bojkotu doczekała się także okładka australijskiego "Vogue'a", którego Bieber jest gwiazdą. Ponadto wiele znanych gwiazd "odobserwowało" Bieber. Wśród nich znalazły się m.in. Miley Cyrus, Demi Lovato, Elizabeth Banks, Jenna Ortega, a nawet Jennifer Lopez.

Sara James zaskoczyła po powrocie do Polski. Postawiła na radyklaną metamorfozę

28.09.2022 21:14

W życiu Sary James ostatnio wiele się dzieje. 14-latka niedawno wróciła z Ameryki, gdzie wystąpiła w programie "Mam talent". Teraz młoda wokalistka zaskoczyła swoich fanów spektakularną zmianą wyglądu. Więcej ciekawych artykułów znajdziesz na stronie głównej naTemat.pl >> Sara James to 14-latka ze Słubic, która podbija scenę muzyczną Zaczynała od występu w "Voice Kids" i na Eurowizji dla dzieci w 2021 roku Ostatnio wzięła udział w amerykańskim "Mam talent". Swoimi występami skradła serca Amerykanów. Polacy także nie kryli dumy ze swojej krajanki W najnowszej relacji na Instagramie młoda gwiazda pokazała się w nowej odsłonie. Postanowiła przefarbować włosy Sara James przeszła metamorfozę. Oto jak teraz wygląda Choć Sara James ma dopiero 14 lat to jej osiągnięcia muzyczne i zainteresowanie mediów jej osobą sięga zenitu. Młoda gwiazda po występie w finale "America's Got Talent" wróciła do Polski. Jednak tutaj też nie zwalnia tempa. Zapowiedziała, że niebawem pojawi się na scenie podczas finału trasy grupy LemON. Przekazała te wieści swoim fanom na InstaStory. Ich uwagę zwrócił także odmieniony wygląd Sary. Okazało się, że 14-latka zdecydowała się na metamorfozę i zmieniła kolor włosów. Choć pozostała przy swoich długich kręconych pasmach, zaplecionych w warkoczyki, to zdecydowała się je przefarbować. Postawiła na wyrazisty burgund. Kariera Sary James Przypominamy, że Sara James pochodzi z Ośna Lubuskiego. Od najmłodszych lat chętnie brała udział w konkursach i festiwalach muzycznych. Można powiedzieć, że Sara ma muzykę we krwi. Jej mama to wokalista amatorka, a pochodzący z Nigerii tata, John James, jest zawodowym muzykiem i producentem. Nastolatka w swojej rodzinnej miejscowości uczęszczała do szkoły muzycznej, gdzie oprócz śpiewu uczyła się gry na pianinie. Przełomem w jej raczkującej karierze okazał się program "The Voice Kids". W 2021 roku James swoim wykonaniem "Anyone" Demi Lovato sprawiła, że wszystkie fotele jurorskie odwróciły się w jej kierunku podczas przesłuchania. Dawid Kwiatkowski, Tomson i Baron oraz Cleo oklaskiwali nastolatkę na stojącą przy głośnym aplauzie publiczności. Z czwórki jurorów wybrała duet z zespołu Afromental, który ostatecznie doprowadził ją do wygranej. Młodziutka artystka nie poprzestała na nagrodzie w "The Voice Kids" i po zwycięskim finale wzięła udział w "Szansie na sukces". Dzięki dobrej passie zajęła pierwsze miejsce także i w tym programie, co dało jej możliwość reprezentowania naszego kraju podczas 19. Konkursu Piosenki Eurowizji dla Dzieci. We Francji nie udało jej się jednak powtórzyć sukcesu Roksany Węgiel i Viki Gabor. Z piosenką "Somebody" stanęła co prawda na podium, ale więcej głosów zebrała od niej 15-letnia Maléna z Armenii. Drobna przeszkoda nie zniechęciła polskiej artystki przed dalszym wyrabianiem sobie marki. W międzyczasie James wydała minialbum zatytułowany "Jak co roku", a po pięciu miesiącach światło dzienne ujrzał jej singiel pod tytułem "Nie jest za późno". Kawałek uplasował się na 18. miejscu listy stu piosenek najczęściej puszczanych przez stacje radiowego w kraju (AirPlay - Top). Potem Sara wyjechała do Stanów Zjednoczonych, gdzie wzięła udział w przesłuchaniach do amerykańskiej wersji "Mam talent". Niedługo później odcinek z jej udziałem wyemitowano w NBC i na oficjalnym kanale stacji na YouTube. James zachwyciła wszystkich swoim wykonaniem. Simon Cowell, najtwardszy z jurorów, nacisnął "złoty przecisk", dzięki czemu 14-latka od razu awansowała do półfinałowych odcinków na żywo. I tak pod koniec sierpnia Polka zaśpiewała przed jury i amerykańską publicznością utwór "Rocket Man". W komentarzach w sieci nie brakowało zachwytów nad uzdolnioną, młodą artystką, która w końcu trafiła do finału show. 13 września (a w Polsce o 2:00 w nocy 14 września) rozpoczął się odcinek, w którym zaprezentowało się w sumie 11 finalistów "America's Got Talent". Sara na decydujący występ wybrała kultową piosenkę Kate Bush "Running Up That Hill". Ostatecznie nie udało jej się wygrać programu. Zdobyła jednak rzeszę fanów z całego świata.

"Sara James ma w sobie coś z Beyoncé". Amerykańskim snem tej 14-latki żyje cała Polska

31.08.2022 17:59

14-latka z głosem jak dzwon właśnie podbija jeden z najbardziej wymagających rynków muzycznych i zachwyca samą Billie Eilish. Do tego potrzeba prawdziwego talentu, aby z piosenki Eltona Johna uczynić coś swojego. Sara James ma już na koncie tytuł "dumy narodowej" i jest o krok od zrobienia kariery na Zachodzie. Po amerykańskim "Mam talent!" na dziewczynę czekać będzie najtrudniejsze zadanie – odkrywanie własnej ścieżki. Więcej ciekawych artykułów znajdziesz na stronie głównej naTemat.pl >> Sara James to 14-latka ze Słubic, której występ w amerykańskim "Mam talent" szturmem podbił internet. Polacy są niezwykle dumni ze swojej krajanki. Wykonane przez nią piosenki "lovely" Billie Eilish i "Rocketman" Eltona Johna zdołały wzruszyć takiego twardziela jak Simon Cowell (łowca talentów stojący za sukcesem One Direction, w tym Harry’ego Stylesa). Polka zaczynała karierę muzyczna od występu w "Voice Kids" i na Eurowizji dla dzieci w 2021 roku. Simona Cowella, który jest znany z bycia czepialskim jurorem podważającym czyjeś umiejętności, nie tak łatwo da się doprowadzić do łez i do zaniemówienia, a jednak Sara James zdołała swoim śpiewem złamać nawet takiego twardziela jak on. Łowca talentów bez wahania wcisnął złoty przycisk obsypując młodą Polkę konfetti i gwarantując jej miejsce w półfinale "America’s Got Talent". – Może to nie było perfekcyjne wykonanie, ale masz w sobie blask prawdziwej gwiazdy – skomentował występ James, która na scenie w Los Angeles zaśpiewała kawałek "lovely" Billie Eilish i Khalida. To nie pierwszy raz, kiedy dziewczyna usłyszała podobne słowa. Potencjał dostrzegli w niej także polscy artyści nadając jej nawet miano polskiej Whitney Houston. – Simon Cowell powiedział, że jej pierwszy występ nie był idealny, ale ja tego nie słyszałam. Sara ma w sobie coś z Beyoncé. Czasami zrezygnuje z "ładności" wokalnej, by wywołać efekt emocjonalny. Jej głos jest nasycony emocjami – wyjaśnia naTemat trenerka głosu Gosia Sacała. Czy Polka zdoła w tak młodym wieku podbić Zachód? Nasza rozmówczyni zauważyła, że piosenkarze, którzy zaczęli śpiewać przed publicznością jako dziecko, często zmagają się ze swoją tożsamością. – Nie byłoby najlepszym pomysłem, gdyby Sara po programie od razu zrobiła gigantyczną karierę. Dorastanie w świetle reflektorów, ustanawianie tego, kim się jest na oczach milionów, nie jest łatwe i na pewno odbiłoby się na jej zdrowiu. Ale niech czuje się wolna w robieniu tego, czego chce – dodała Sacała. Kim jest Sara James? Gdy miała zaledwie 10 lat, niestraszne jej były piosenki polskich legend. Nie każdy podoła "Meluzynie" Małgorzaty Ostrowskiej, a z pewnością nie każde dziecko, aczkolwiek James bez problemu odsłaniała przed słuchaczami swoje górne rejestry wykonując niemalże bezbłędnie utwór znany z filmów o Panu Kleksie. Można powiedzieć, że Sara ma muzykę we krwi. Jej pochodzący z Nigerii tata, John James, sam porusza się po tej branży, a na swoim koncie ma choćby występ w programie "Bitwa na głosy", w którym wystartował wraz z chórem Mezo. Córkę posłał natomiast do szkoły muzycznej, gdzie oprócz śpiewu uczyła się gry na pianinie. Sara stawiała pierwsze kroki na scenach w rodzinnym mieście, czyli w Słubicach. Tam szkoliła swój warsztat na zajęciach wokalnych u Edyty Kręgiel w Miejskim Ośrodku Kultury, choć od czasu do czasu zdarzały jej się międzywojewódzkie podróże na festiwale i konkursy. Przełomem w jej raczkującej karierze okazał się program "The Voice Kids", w którym – jak można się domyślić – o nagrodę główną konkurowały ze sobą same dzieci. W 2021 roku James swoim wykonaniem "Anyone" Demi Lovato sprawiła, że wszystkie fotele jurorskie odwróciły się w jej kierunku podczas przesłuchania. Dawid Kwiatkowski, Tomson i Baron oraz Cleo oklaskiwali nastolatkę na stojącą przy głośnym aplauzie publiczności. Z czwórki jurorów James wybrała duet z zespołu Afromental, który ostatecznie doprowadził ją do wygranej. Młodziutka artystka nie poprzestała na nagrodzie w "The Voice Kids" i po zwycięskim finale wzięła udział w "Szansie na sukces". Dzięki dobrej passie zajęła pierwsze miejsce także i w tym programie, dla odmiany otrzymując zaszczyt reprezentowania Polski w Paryżu na 19. Konkursie Piosenki Eurowizji dla Dzieci. We Francji nie udało jej się jednak powtórzyć sukcesu Roksany Węgiel i Viki Gabor. Z piosenką "Somebody" stanęła co prawda na podium, ale więcej głosów zebrała od niej 15-letnia Maléna z Armenii. Drobna przeszkoda nie zniechęciła polskiej artystki przed dalszym wyrabianiem sobie marki. W międzyczasie James wydała minialbum zatytułowany "Jak co roku", a po pięciu miesiącach światło dzienne ujrzał jej singiel pod tytułem "Nie jest za późno". Kawałek uplasował się na 18. miejscu listy stu piosenek najczęściej puszczanych przez stacje radiowego w kraju (AirPlay - Top). American dream Sary James Potem Sara wyjechała do Stanów Zjednoczonych, gdzie w spieczonym słońcem "mieście aniołów" pojawiła się na castingu do "America's Got Talent". Tam właśnie Simon Cowell nagrodził ją tzw. złotym przyciskiem pozwalając jej przeskoczyć najbliższych kilka etapów i trafić prosto na scenę w półfinale. Wykonanie "lovely" nastolatki stało się viralem na TikToku. Jakby tego było mało, cover James opublikowała w mediach społecznościowych autorka hitu, Billie Eilish. Warto zauważyć, że rzadko kiedy zdarza się, by czyjś występ w talent show został podany dalej przez gwiazdę takiego formatu. W półfinale amerykańskiego programu Polka wybrała jako swój repertuar kultową piosenkę Eltona Johna "Rocketman", co jest nie lada wyzwaniem. "Mam czterdzieści parę lat, gęsią skórkę i łzy w oczach od słuchania tego"; "Dreszcze aż do samego szpiku kości"; "Ta wersja jest o wiele lepsza od oryginały"; "Sam Elton John powinien być z ciebie dumny, Sara"; "Ma głos anioła" - komentują internauci pod nagraniem z występu. To musiało skończyć się finałem. James skradła serca amerykańskich telewidzów nie tylko talentem, ale i swoim zachowaniem. 14-latka chwalona jest za skromność, poczucie stylu i skromność. Na Instagramie obserwuje ją już ponad 358 tys. internautów, a jej popisy w "America’s Got Talent" widziały już na YouTube miliony internautów. Oczywiście amerykański sen Sary James stał się swego rodzaju dumą narodową wszystkich Polaków. Głos w sprawie sukcesów nastoletniej wokalistki zabrała choćby Edyta Górniak, która na własnej skórze przekonała się, jak wymagający jest zachodni rynek. Diwa polskiej sceny muzycznej przestrzegła James przed zawieraniem kontraktów w USA. – Naturalnie w każdym kraju trzeba być uważnym, ale z kontraktów amerykańskich bardzo trudno się uwolnić i prawie niemożliwe jest je modyfikować – wyjaśniła w rozmowie z Plejadą. Talent wokalny 14-latki nie umknął uwadze Elżbiety Zapendowskiej, popularnej nauczycielki śpiewu i emisji głosu, a także byłej jurorce polskiej edycji Idola. W wywiadzie z "Faktem" przyznała, że denerwują ją porównania Sary James do innych gwiazd. Nad Wisłą James jest bowiem nazywana "polską Whitney Houston", inni z kolei widzą podobieństwa do Rihanny czy Beyoncé. – Najlepiej być nieporównywanym do nikogo, to świadczy o wielkości. Mnie te wszystkie porównania bardzo denerwują. Wręcz szlag mnie trafia. Nie wolno tak robić. Ona musi być odróżnialna – stanowczo zaznaczyła. Maryla Rodowicz podobnie jak Zapendowska zauważyła, że za oceanem muzyków z odpowiednimi predyspozycjami wokalnymi jest od groma. – W tym momencie Sara znajduje się w paszczy lwa. Ameryka to kraj, gdzie nawet na stacjach benzynowych grają dobrą muzykę. Młodych ludzi, dobrze śpiewających, jest w Stanach na pęczki. Przebić się tam i zrobić karierę nie jest łatwo – oznajmiła "Faktowi". Wszystko po kolei, kariera może poczekać. Na razie Sara ma na głowie finał amerykańskiego "Mam talent!". Niezależnie od wyniku, świat stoi dla niej otworem.

Ma za sobą odwyk, coming out i anoreksję. Słodko-gorzkie życie Demi Lovato

20.08.2022 11:59

Demi Lovato kończy 30 lat. W przeszłości wokalistka zmagała się z wieloma problemami. Cierpiała na zaburzenia odżywiania, była uzależniona od narkotyków i alkoholu, przyznała publicznie, że jest chora psychicznie. Kontrowersyjna była gwiazda Disneya kończy 30 lat.

Źródło: plejada.pl

Wielkie zmiany u artystki! Już nie jest niebinarna? "Nie wiedziałam, którą łazienkę wybrać"

03.08.2022 17:59


Demi Lovato (30 l.) była dziecięcą gwiazdą Disneya, która odniosła ogólnoświatowy sukces, będąc jeszcze nastolatką. W ubiegłym roku światło dzienne ujrzały trudne fakty na temat problemów, z którymi musiała mierzyć się w przeszłości artystka. Krótko potem gwiazda przyznała, że jest niebinarna. Podczas wywiadu z prezenterką Tamarą Dhią wytłumaczyła, że znów wróciła do posługiwania się zaimkami "ona/jej", a także wyjaśniła, co wydarzyło się w jej życiu.

Źródło: www.pomponik.pl

Demi Lovato opowiedziała o problemach z tożsamością płciową. "Nie wiedziałam, którą łazienkę wybrać"

03.08.2022 17:59

Demi Lovato otworzyła się na temat swojej tożsamości płciowej. Niebinarna gwiazda w rozmowie z aktorką i prezenterką telewizyjną Tamarą Dhią przyznała, że niedawno wróciła do posługiwania się zaimkami "ona/jej". Opowiedziała też o problemach, z jakimi się zmagała jako osoba nieumiejąca jednoznacznie wskazać swojej płci.

Źródło: plejada.pl

To ona stworzyła głośny "ranking polskich wokalistek". Teraz mówi, kto miałby szansę na Eurowizji

15.07.2022 13:43

Choć Gosia Sacała działa w sieci już od dawna, to dopiero ostatnio zwróciła na siebie szczególną uwagę. Wszystko za sprawą głośnego "rankingu polskich wokalistek". Kim jest "trenerka głosu", która swoim uśmiechem i energią rozkochała w sobie youtube'ową społeczność? Porozmawialiśmy z Gosią na najbardziej pikantne muzyczne tematy. Wyjaśniła czy Viki Gabor ma szansę na międzynarodową karierę, skąd fenomen Young Leosi i dlaczego Polska nie wygrywa Eurowizji. Obserwuj naTemat w Wiadomościach Google Ostatnio nagrała filmik pt. "Która z wokalistek ma najlepszy głos w Polsce?". Wskazała najlepsze i najgorsze technicznie piosenkarki w naszym kraju, robiąc furorę. Skąd wzięła się Gosia Sacała, czyli ambitna i roześmiana trenerka głosu i nauczycielka śpiewu? Na YouTube ma już ponad 130 tys. subskrybcji. W wywiadzie z naTemat zdradziła, czy obawia się być porównywana do Elżbiety Zapendowskiej i czy każdy jest w stanie nauczyć się śpiewać. Powiedziała też m.in. dlaczego współczuje synowi Edyty Górniak, czy Viki Gabor ma szansę zrobić szał na międzynarodowej scenie i który z artystów jej zdaniem byłby w stanie udźwignąć eurowizyjny klimat. Kim jest Gosia Sacała? Zna się na głosie jak mało kto! Gosia Sacała to nie tylko trenerka głosu, nauczycielka śpiewu i youtuberka, ale prawdziwa kobieta orkiestra. Ukończyła m.in. zarządzanie. Jest bardzo przedsiębiorczą osobą, która kreuje swoją rzeczywistość na własnych zasadach. Długo zastanawiała się, jak połączyć miłość do muzyki z biznesem - stwierdziła, że działalność edukacyjna jest dobrym pomysłem. Od lat regularnie uczyła śpiewać. Aby ludzie ją poznali i zaufali jej, stwierdziła, że założy konto na YouTube. Ono stało się dla niej trampoliną do popularności w sieci. Zaczęło się od filmików instruktażowych.  Gosia Sacała: Uczniowie przychodzili na lekcje i co chwilę zapominali o zasadach, których ich uczyłam. Często trzeba było im przypominać pewne rzeczy. Zaczęło mnie to frustrować. Wymyśliłam wtedy, że nagram filmiki i będę im mówić: "wróć sobie do tego wideo i obejrzyj jeszcze raz".  Joanna Stawczyk: Rozumiem, że jesteś po szkole muzycznej? Tak. Jestem skrzypaczką. Po ośmiu latach stwierdziłam, że jednak chcę śpiewać. Wtedy zaczęłam zauważać różne problemy wokalne. Od razu szukałam odpowiedzi, rozwiązań i patentów na to, żeby m.in. śpiewać głośniej lub sprawić, żeby nie drżał mi głos przy długim dźwięku. Nadal to robię. Szukam drogi cały czas.  Uważam, że najlepsi uczniowie są też najlepszymi nauczycielami. Jeśli sama przeszłaś jakąś  drogę, ucząc się sama, to będziesz potrafiła pokazać tę drogę drugiej osobie. Od zawsze wierzyłam też, że wystarczy być tylko krok do przodu przed kimś, aby nauczyć go tego pierwszego kroku.  Natomiast absolutnie to nie tak, że sama wszystkiego się nauczyłam. Ukończyłam kilka szkół - prywatnych i państwowych, m.in. też PWSZ w Nysie na kierunku "Jazz i muzyka estradowa". Oficjalnie jestem zatem pedagogiem muzycznym, aczkolwiek nigdzie o tym specjalnie nie wspominam, bo uważam, że dużo ważniejsze od papierów są umiejętności i posiadanie współczucia dla drugiego człowieka. Generalnie środowisko wokalne w Polsce jest dość "ekskluzywne". Jak w nie wchodziłam, byłam "grzesznicą" i "ladacznicą" sprzedającą samą siebie. No, bo jak to jest, że "kształciłaś się, okupiłaś tę wiedzę potem i łzami, a teraz rozdajesz ją za darmo?!". Dla mnie najważniejszy jest człowiek. Gosiu, jak to możliwe, że w polskim YouTubie masz praktycznie samych fanów, a hejterzy to w ogóle jakaś znikoma, niemalże nieistniejąca garstka? Aż nieprawdopodobne.  Nie wiem, czy to jest nieprawdopodobne czy nie, bo polskiego YouTube'a aż tak nie śledzę. Myślę natomiast, że zawsze to działa w schemacie "jaki dyrygent, taki chór", zatem "jaki youtuber, taka społeczność". Nie jestem osobą, która propagowałaby kulturę hejtu. Ale za to o moich "hejterach" mam same dobre myśli. Nie zawsze wszyscy dobrze odbierają to, co mówię, bo wiadomo, że jak zagorzały fan ma swojego idola, to nie da powiedzieć na niego złego słowa. Absolutnie ich rozumiem, bo jak kogoś kochasz czy uwielbiasz, to chcesz go widzieć w jak najlepszym świetle. Sądzę jednak, że prawdziwa miłość widzi też wady i nie jest zaślepiona. Ja zawsze podkreślam, że oceniam wyłącznie technikę. Co więcej, ja nie mogę oceniać czegoś innego, bo wtedy byłabym subiektywna i byłyby to moje opinie, a nie ocena merytoryczna.  Jak powiedziałam koledze z redakcji, że mam rozmowę z tobą, zareagował: "Boże, ona jest taka super. To taka Zapendowska, tylko że młoda, fajna i jak ci dowali, że nie potrafisz śpiewać, to chociaż z uśmiechem na twarzy". Nie masz trochę dość, że jesteś i na pewno jeszcze długo będzie porównywana do Elżbiety Zapendowskiej? W świadomości Polaków jest tylko ona. Faktycznie, nie mam dużej konkurencji. Nie twierdzę, że ja sama jestem jakoś wyjątkowa, bo jestem tu gdzie jestem. Co więcej, uważam, że na pewno jest gdzieś jakaś "Gosia 2.0", która jest ode mnie zdecydowanie lepiej przygotowana, aby wykonywać ten zawód. Ja jestem tu, gdzie jestem, bo po prostu zaczęłam działać. Nie chcę, aby to źle wybrzmiało, ale korzystam z tego, że inni boją się działać. W przeszłości Ela Zapendowska też pewnie stwierdziła, że "no dobra, inni nie chcą, to ja będę" i tyle.  Nie czuję też jakiejś rywalizacji. Lata temu moja mama miała okazję uczęszczać na lekcje do Zapendowskiej w Opolu - dokładnie tam i w tym czasie, w którym chodziła też Edyta Górniak. Podpytałam mamę o to, według jakiego schematu pracowała Zapendowska. Stwierdziłam, że nigdy nie wejdziemy sobie w paradę, bo jesteśmy zupełnie inne. Ja jestem nauczycielką emisji głosu i uczę ludzi śpiewać, a ona przede wszystkim świetnie dobiera repertuar do danego artysty, jego głosu i potrafi wskazać, gdzie jest jego miejsce na rynku muzycznym. Nie jest natomiast stricte nauczycielką głosu. Raczej można powiedzieć, że jest coachem artystycznym. Ona będzie mówić o wykonawstwie, a ja o technice. To są dwie różne rzeczy.  A czy ekspertka od emisji głosu musi umieć śpiewać? Bo mówi się o Eli, że nie umie. Uważam, że ekspert od emisji głosu musi. Natomiast już ustaliłyśmy, że Ela Zapendowska pracuje nad innymi aspektami wykonawstwa wokalnego, niż emisja głosu - przynajmniej na podstawie mojej wiedzy, bo na przestrzeni lat mogło się coś zmienić.   A Ty uważasz, że potrafisz dobrze śpiewać? Czy uważasz, że już osiągnęłaś absolut? Jak coś to nie czas na fałszywą skromność.  Nigdy nie ma granic w uczeniu się według mojego podręcznika. Nigdy nie nastanie moment całkowitego zachwytu. Zawsze mogę wiedzieć, umieć, poznać i doświadczyć więcej. Ogólnie jednak tak, uważam, że potrafię dobrze śpiewać, natomiast czas, w którym znajduję się aktualnie, jest generalnie jednym z najcięższych w moim życiu pod kątem dobrostanu psycho-fizycznego. To ważne, aby uświadomić sobie, że głos jest wypadkową wszystkich wewnętrznych warstw człowieka: fizycznych, psychicznych, emocjonalnych, duchowych. One się przenikają, będą ze sobą rozmawiać i z tego wychodzi głos. Jeżeli któraś z warstw nie działa, to przestaje być przekaźnikiem i następuje blokada. Słychać to w głosie, że jest niekompletny, że gdzieś coś nie miało głosu lub zostało pominięte. Ja w swoim aktualnym stanie nie śpiewam. Ale czy potrafię pokazać? Na lekcjach  oczywiście zaprezentuję pojedyncze dźwięki. Pokażę wysoko, nisko, pokażę proces, jednak w ogóle nie czuję tego teraz, żeby stanąć na scenie i zaśpiewać.  Czy każdy piękny radiowy głos ma predyspozycje do tego, żeby dobrze śpiewać? Jeżeli głos jest radiowy, oznacza to, że ma bardzo ładną barwę i naturalnie bogate brzmienie. To już bardzo dużo. Jeżeli dołożysz do tego zestaw ćwiczeń, systematyczność i feedback od nauczyciela raz na jakiś czas, to zdecydowanie pójdzie to w dobrym kierunku. Generalnie uważam, że każdy może śpiewać. Jest to umiejętność, tak jak mówienie w innym języku czy tańczenie. Jak nigdy tego nie robiłeś, to mylisz kroki na parkiecie - to tak jakby mylić dźwięki. Albo wychodzisz na parkiet i poruszasz się niezgrabnie - to tak jakby nie umieć opanować drżenia głosu. Albo potrafisz tańczyć tylko solo - czyli śpiewać w pojedynkę, albo w towarzystwie - czyli w duecie lub w chórze.   Zakręcając do sławnego już "rankingu polskich wokalistek". Mówiąc o Dodzie, powiedziałaś o tym, że nie ogarnia intonacji. Czym różni się tonacja od intonacji? Intonacja, czyli śpiewanie czysto dźwięków, które należą do danej tonacji. Z angielskiego in tune, bycie w tonacji. Tonacja jest w muzyce centrum harmonicznym, wokół którego porządkuje się zbiór dźwięków. Nie powiedziałam, że Doda nie jest w tonacji, bo jest. Ona wie jaka jest tonacja, bo jest muzykiem. Śpiewa więc dźwięk dobry w zamierzeniu, ale nie umie w niego dobrze trafić - czyli gubi się w intonacji. Oczywiście nie zawsze! Wokół Viki Gabor też jest mnóstwo kontrowersji. Od kilku miesięcy internauci prują się i dosłownie palą ją na stosie za to, że ma 15 lat i tak wygląda, maluje się itp. Porównuje się ją nie tylko urodą, ale także wokalem do Dua Lipy czy Ariany Grande. Sądzisz, że Viki faktycznie ma szansę zrobić wielką, międzynarodową karierę? Zacznę od tego, że przywilejem każdego młodego człowieka powinno być bezpardonowe poszukiwanie swojej tożsamości. Oznacza to, że nie musi się przed nikim tłumaczyć. Przykre jest to, że ona może tego nie czuć. W Polsce wielu rości sobie prawo do tego, żeby komentować różne rzeczy z nią związane. Potem oglądamy takie nastoletnie gwiazdy jak Demi Lovato, czy Miley Cyrus, które musiały wygrzebać się z tego braku przestrzeni i pewnych narzuconych konwencji. Najlepsze byłoby dla Viki odciąć się od tych opinii i robić swoje.  Jeżeli chodzi o warunki, Viki jest bardzo dobrą wokalistką. To także dobra performerka. Nie znam jej, zatem nie wiem, ile z jej głosu i decyzji wykonawczych wypływa z jej wrażliwości, a ile wypływa z poczucia estetyki wokalnej. Niektórzy mają po prostu wrażliwość, a inni poczucie estetyki wokalnej. Jeśli u Viki pochodzi to z wrażliwości, to na pewno musi się dobrze chronić, żeby przetrwać. Myślę natomiast, że ma predyspozycje. To, jak potoczy się jej kariera, zależy jednak od mnóstwa innych czynników, takich jak np. współpraca z wytwórnią.  W temacie twórców "młodego pokolenia". Obiło ci się o uszy, że syn Edyty Górniak, Allan Krupa poszedł w rap? Nagrał już dwa kawałki. Sądzisz, że ma talent po mamie? Nie słyszałam jeszcze. Na swoim kanale na YT mam serię "Rodzice vs Dzieci". Generalnie jest to bardzo przykra seria, bo sama jestem dzieckiem i wiem, jak to jest, kiedy rodzic jest super- próbujesz być tak super, jak on. Wyobrażam sobie, z czym Allan musi mierzyć się w środku. Myśli typu: "Moją mamą jest Edyta Górniak. Cokolwiek zrobię, zawsze będzie gorsze. Nie będę potrafił tego przebić i z góry jestem skazany na porażkę". Allan wybrał taki nurt, żeby nie było porównywania, bo Edyta nie rapuje. Wyobrażam sobie, jak trudne to musi być. Mam wielkie współczucie dla dziecka każdego artysty.   Polska potrafi w Eurowizję Junior - najpierw Roksana, potem Viki, a ostatnio Sara James. Dlaczego przez lata polski reprezentant nie jest w stanie wskoczyć na podium Eurowizji ? Uważasz, że Daria uplasowałaby się na wyższym miejscu niż Krystian Ochman?  To zależałoby od jej występu na żywo. Piosenka mi się podobała, jednak jej wykonanie live było gorsze. U Krystiana poziom był podobny, a Eurowizja jest na żywo, więc trzeba liczyć się z tym, że jakieś czynniki zewnętrzne mogą wpłynąć na jakość tego wykonania. Jeżeli Daria zrobiłaby wszystko tak, jak w swoim oryginalnym nagraniu, to jest możliwość, że tak by było. Jest też druga opcja. Uplasowałaby się niżej, bo np. emocje i stres wzięłyby górę. Krystian w kwestii wykonawstwa nie zawodzi. Ja nie słyszałam jego kiepskiego występu. Jest wyszkolonym wokalistą i robi to od wielu lat.  Mam wrażenie, że motyw przaśnej Eurowizji, tej z tancerzami i klubowym bitem, powoli odchodzi do lamusa. Słuchacze chcą "na podium" czegoś więcej, czegoś z pazurem i charakterem, jak Måneskin. Który polski artysta/artystka/zespół twoim zdaniem byłby w stanie zaskoczyć charyzmą i dźwignąć ten eurowizyjny klimat? Doda zgłaszała się z piosenką "Fake Love", ale ostatecznie zrobiła to za późno i jej kandydatura nie była rozpatrzona. Dla mnie jest jedna odpowiedź na te wszystkie pytania pt. "dlaczego Polska nie wygrywa Eurowizji" albo "czemu polski Voice jest gorszy od amerykańskiego". Polska kultura od lat kazała ludziom się w sobie zamykać. Poczytywała za godne wstydu, jeśli ktoś miał poczucie własnej wartości i uważał się za fajnego. Taki kaganiec, że masz być skromny za wszelką cenę, nawet jak jest to fałszywa pokora i wymuszona skromność.  Myślę, że to akurat przez całe życie przeżywa Doda. Polacy nie są w stanie jej zrozumieć, bo ona postanowiła być inna. Nie chciała wpasować się w tą kulturę. Kompletnie nie podjęła dyskursu z systemem. Wymiksowała się, pokazując, że nie jest "stąd" i po prostu robi swoje. Ja naprawdę ją podziwiam. To jak prowadzi swoją karierę i podejmuje decyzje biznesowe czy muzyczne, to jest fenomenalne. Przeciwstawia się temu systemowi i to jest fantastyczne. Zatem jeżeli ktokolwiek miałby zaskoczyć charyzmą i dźwignąć eurowizyjny klimat, to właśnie taka Doda albo ktoś jej pokroju, kto powie "f**k you polska kulturo" i zrobi swoją robotę.   Jak uważasz, skąd fenomen Young Leosi? Przecież ona jest idealnym potwierdzeniem tezy: "nie trzeba potrafić śpiewać, żeby nagrywać hity". Nie mam pojęcia. Przyszła, wzięła, co jej i tyle. Nie słucham jej i nie obserwowałam jej kariery. Generalnie uważam natomiast, że rynek wcale nie jest przesycony. Absolutnie każdy ma szansę zaistnieć. Trzeba tylko znaleźć sposób. Ona znalazła. Jest kreatywna. Wymyśliła sobie swoje miejsce.  Zrobiłaś "ranking najlepszych wokalistek", a byłabyś w stanie zrobić "ranking najlepszych wykonawców disco-polo"? Czy może należysz do tej grupy ludzi, która twierdzi, że disco-polo to nie muzyka? Myślę, że totalnie mogłabym i to fajny pomysł. Nie mam problemu z uznaniem tej muzyki za jeden z gatunków. Teraz będę robić ranking polskich wokalistów, więc tam na pewno znajdzie się Sławomir, bo sądzę, że tam należy go wrzucić.  Na koniec zagrajmy w szybką grę. Wymieniam 3 nazwiska, a ty masz 3 sekundy i mówisz, kto śpiewa najlepiej technicznie. Z podziałem na panie i panów, polskie i zagraniczne nazwiska. Okej. Dawaj! Najlepsi polscy: Dawid Podsiadło / Vito Bambino / Ralph Kamiński? Ralph Kamiński. Najlepsze polskie: Natalia Szroeder / Daria Zawiałow / sanah? Natalia Szroeder. Najlepsi zagraniczni: Harry Styles / The Weeknd / Justin Bieber? The Weeknd. Najlepsze zagraniczne: Dua Lipa / Taylor Swift / Lady Gaga? Dua Lipa! 

reklama
Kontakt z nami