Anna Seremak podczas programu na żywo w TVN24 zaliczyła niezłą wpadkę, gdy zaczęła śmiać się podczas rozmowy na temat dramatycznych wydarzeń, które miały miejsce w Bartoszycach. Choć część widzów czuła się urażona, prezenterka nie ma zamiaru wychodzić im naprzeciw. Swoim najnowszym wpisem jedynie dolała oliwy do ognia.

Anna Seremak zaczęła śmiać się na wizji, kiedy usłyszała od reportera historię mężczyzny pobitego przez partnerkę kością, której użyła do gotowania zupy. W internecie pojawiła się masa komentarzy, w których internauci skrytykowali zachowanie prezenterki TVN24. Niektórzy twierdzą, że Seremak śmieje się z przemocy domowej.

Anna Seremak prowadziła serwis informacyjny w TVN24, kiedy jeden z reporterów relacjonował incydent z Bartoszyc. Kobieta zaatakowała tam swojego partnera kością z zupy. Dziennikarka dostała napadu śmiechu i nie mogła go powstrzymać.

Anna Seremak-Frątczak z TVN24 emocjonalnie zareagowała na materiał opowiadający o małej Amelii, która w jednym z ukraińskich schronów śpiewała piosenkę "Mam tę moc".

Anna Seremak, dziennikarka TVN24, zaliczyła wpadkę na wizji podczas wieczornego wydania Dzień na żywo. Co zrobiła i jak zareagowali internauci?  Programy na żywo rządzą się swoimi prawami. Dziennikarzom zdarza się zaliczać drobne wpadki, obok których internauci nie potrafią przejść obojętnie. Przekręcają nazwiska zaproszonych do studia gości, mylą wątki w rozmowie. Chociaż potknięcia czasami są niewielkie, w […]