Andrzej Saramonowicz odświeżył swój wpis o bezrobociu bezpośrednio uderzający w Jarosława Kaczyńskiego i partię rządzącą zamieszczony w mediach społecznościowych. Reżyser napisał go dokładnie 10 lat temu i w nowym poście odniósł się do tego, co przez ten czas z deficytem pracy w Polsce zrobił prezes PiS. Padły bardzo mocne słowa.

Andrzej Saramonowicz skomentował reakcję rządu na wypadek polskiego autobusu, do którego doszło w Chorwacji. Reżyser nawiązał do głośnego skeczu kabaretu Neo-Nówka, o którym mówi się już niemal od tygodnia.

Andrzej Saramonowicz chętnie komentuje w mediach społecznościowych rzeczywistość. W najnowszym poście odniósł się do wywiadu papieża Franciszka, w którym biskup Rzymu wypowiedział się na temat wojny w Ukrainie. Reżyser zdobył się na odważne wyznanie.

Andrzej Saramonowicz opublikował w sieci grafikę przedstawiającą połączenie twarzy Władimira Putina i Adolfa Hitlera. W opisie do fotomontażu podkreślił, że jego zdaniem Rosjanie po części odpowiadają za zbrodnie dokonywane przez rosyjskie wojska w Ukrainie. "Nie zapominajmy, że Hitler nie podbił Niemiec siłą" – napisał znany scenarzysta na Instagramie.

Andrzej Saramonowicz pokazał zdjęcie pustej półki sklepowej w jednym z wiejskich sklepików. Porównuje dzisiejszą Polskę do tej za czasów Gierka.

Anna Dereszowska (40 l.) opublikowała na Instagramie post, w którym zachwyca się produktami dla dziecka. Nieoczekiwanie postanowił go skomentować reżyser, Andrzej Saramonowicz (58 l.). Między celebrytami wywiązała się dyskusja.

Reżyser Andrzej Saramonowicz opublikował w sieci paragon, który otrzymał w sklepie po zakupie dwóch kostek masła. Zdjęcie opatrzył obszernym wpisie, w którym zwrócił się do partii rządzącej podkreślając, jak niebezpieczny może być stały wzrost cen, z którym muszą mierzyć się Polacy. Warto jednak przypomnieć, że podobne "paragony grozy" pokazywały już także inne osoby publiczne, m.in. Anna Mucha.

Andrzej Saramonowicz wybrał się na zakupy spożywcze i podzielił się swoim "paragonem grozy" z fanami na Instagramie. Popularny reżyser za dwie kostki masła zapłacił aż... siedemnaście złotych. Gwiazdor w swoim obszernym wywodzie nie pozostawił suchej nitki na rządzących. "Macie się czego bać" - ostrzegł polityków PiS.

Po ostatniej konferencji Dody na Instagramie w sprawie kontrowersji wokół filmu "Dziewczyny z Dubaju" na jaw wyszły kolejne niuanse związane z Emilem Stępniem. Teraz głos w sprawie zabrała Adrianna Biedrzyńska, która w komentarzu pod wpisem Andrzeja Saramonowicza wyznała, że według niej może to być zaplanowana akcja w celu rozreklamowania filmu.